Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Wspólne opowiadanie forumowe ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Wspólne opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 21:26, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Wplątuj się, ale najpierw dodaj kartę postaci Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Przyszła pani Malfoy
PostWysłany: Pon 18:22, 13 Gru 2010 Powrót do góry
Przyszła pani Malfoy


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)

Właśnie Kasiu, nadal nie wiemy nic o Twojej postaci!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Pon 18:45, 13 Gru 2010 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

Wiem , Wiem Wink Się robi! Very Happy

Sakura Hanuro
Wiek: 17 lat
Różdżka: 12 cali, Hikora z włosem z grzywy jednorożca
Dom:Slytherin
Czarodziejka:Czystej krwi

Znaczenie imienia i nazwiska:
Jej imię z japońskiego oznacza kwiat wiśni, a jej nazwisko oznacza wiosnę.

Krótka historia:
Sakura pochodzi z, od lat szanowanej w Japonii, rodziny czarodziejów. W Japonii uczęszczała 5 lat do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Takahama. Jednakże jej ojciec, Renton, zafascynowany poczynaniami Lorda Voldemorta w Anglii, postanawia się tam przeprowadzić razem z całą rodziną i dołączyć do jego zwolenników . Sakura tym samym
zacznie 6 rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart.

Charakter i wygląd:
Sakura jest niską, ciemno skórą dziewczyną.
Ma prawie, że czarne oczy i włosy czarne z blond pasemkami. Najczęściej nosi je spięte do góry. W modzie stawia na elegancję i delikatne dodatki.
Jest uparta, potrafi postawic na swoim. Łatwo nawiązuje przyjaźnie, jednakże jest bardzo nieśmiała przy mężczyznach, którzy jej się podobają. Ma przepiękny głos i niezwykle piękny uśmiech.Lubi się uczyć i czytać książki.

Podsumowanie:

-Jest czarodziejką czystej krwi
-Uwielbia eliksiry, wręcz jest nami zafascynowana
-W Hogwarcie trafia do Slytherinu
-Na początku nie będzie się mogła odnaleźć w nowym środowisku

Przypuszczalny partner: Severus

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Pon 20:17, 13 Gru 2010 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

Sakura starała się odnaleźć w nowej szkole. Nie miała jeszcze żadnych koleżanek, ani tym bardziej kolegów. Siedziała właśnie w Pokoju Wspólnym Ślizgonów i robiła zadanie z eliksirów. Slughorn zadał im wypracowanie na temat Felix Felicis i miała je już prawie skończone. Gdy postawiła ostatnią kropkę na końcu zdania, zebrała książki i udała się w stronę sypialni.
Dzieliła ją z dwoma dziewczynami : Rissą Black i Meg Dubis.
W ogóle z nimi nie rozmawiała, one z nią też. Gdy przechodziła obok dziewczyn nagle wszystko wypdło jej z rąk:
- Gomen nasai*– nachyliła się i zaczęła zbierać wszystko z ziemi.
Nagle blondynka nachyliła się i podała Sakurze pergamin. Ona spojrzała tylko na nią i rzekła:
- Arigato… - spostrzegła się, że oni nic nie rozumieją, poprawiła się – Znaczy się…. Dziękuję. Nie nauczyłam się jeszcze do końca angielskiego – zaśmiała się.
Rissa zmierzyła ją tylko chłodno, więc Sakura postanowiła się ulotnić:
-To cześ…
-Nie, poczekaj… – blondynka wyciągnęła w jej stronę rękę – Jestem Meg.
-Dozo Yoroshiku** - uśmiechnęła się, ale znowu napotkała zimny wzrok Rissy i odeszła bez pożegnania.
Panna Black spojrzała na Meg:
-No co?
*jap. przepraszam
**jap. miło mi poznać


Przepraszam was bardzo, ale nic nie umiałam z siebie wydusić. Moja wena gdzieś zgubiła się w śniegu....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Śro 21:55, 15 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Przepraszam, że nie skomentowałam.

Zapomniałam o tym, oczywiście przeczytałam.
Jest dobre Kasiu..troszke krótkie, ale powiedziałam, ze nie bd czepiać się długości.


Teraz moja kolej, na pewno jutro bd rozdział. Mur beton !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Przyszła pani Malfoy
PostWysłany: Czw 17:24, 16 Gru 2010 Powrót do góry
Przyszła pani Malfoy


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)

Również przepraszam, że nie skomentowałam. Jestem ostatnio strasznie zakręcona. I zupełnie nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam.
Rozdział dobry, tylko króciutki i szkoda, że nie pociągnęłaś tej sytuacji, którą ja zaczęłam. No ale wszystko jest do nadrobienia.
Weny Cissa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Czw 17:30, 16 Gru 2010 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

Wiesz Chochlik....Chciałam pociągnąć, ale tak naprawdę nie wiedziałam jak. Naprawdę!

Weny Cissa Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 18:48, 16 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Nie wiem jak rozdział, chciałam już posunąć akcję do przodu. Myślę, że mi się udało, a Wy bd zadowolone. Very Happy

Mijały dni i tygodnie. Dziewczęta zaprzyjaźniły się ze sobą. Sakura nie miała wiele przyjaciół w Hogwarcie, ludzie dyskryminowali obcokrajowców, którzy ledwo mówili po angielsku. Irisa nie była chętna by pomóc Japonce, ale czuła, że ta może jej pomóc w odszukaniu rodziny. Do tego przyszła Meg, którą łączyły lata przyjaźni z Rissą.
Black była już na dobrym tropie, ale nie wiedziała jak ma zamknąć sprawę. Dziewczyny znały już Draco i wiedziały kim jest… problem polegał na tym by dowiedzieć się więcej o jego rodzinie.
Zima nie chciała opuścić kraju. Wciąż grube warstwy śniegu zalegały na wieżach. Uczniowie chodzili w szalikach obwiniętych po uszy. Zbliżał się czas karnawału, wszyscy na niego czekali, ponieważ wiedzieli, ze to wiąże się z wielkim balem zorganizowanym przed nauczycieli na cześć czarodziejów.
Pewnego dnia Rissa wstała wcześnie by przejść się i pomyśleć. Meg nie wiedziała co jest grane i pobiegła zaraz za nią. Hanuro także podążyła za dziewczętami.
- Co ty wyprawiasz? - krzyknęła Dubis owijając się szlafrokiem.
- Muszę się czegoś dowiedzieć! - odezwała się Irisa.
- Cz- czego dokładanie? - zapytała Japonka, która nadal nie potrafiła załapać akcentu.
- Czegoś o mojej rodzinie - warknęła nieźle wkurzona Black. Ze zdenerwowania cisnęła swoją różdżką o sofę, po czym na niej usiadła. - Ta sytuacji doprowadza mnie do szaleństwa.
- Dlaczego nie działasz, już wiesz gdzie masz szukać - odrzekła zirytowana Meg.
- Wiem, ale co mam sobie, od tak zapukać do ich drzwi? - odpowiedziała z ironią brunetka.
- No nie - westchnęła Sakura.
W tej chwili dziewczyna zrezygnowała i chciała odejść do pokoju, ale Meg spojrzała na zegarek.
- Mamy teraz czarną magię z Snape`em ! - krzyknęła Morgaine.
- O żesz… zaś ta jego twarz - powiedziała Rissy.
W tej chwili obydwie spojrzały na Sakurę, ponieważ ta się tylko delikatnie uśmiechnęła. Nie odpowiedziała nic, jej twarz przybrała kamienną maskę.
- Chodźcie już, nie chcę się spóźnić. To przydatne zajęcia - żachnęła Japonka i poganiała swoje koleżanki.
Przyjaciółki szybko wbiegły do swojego pokoju, zabrały potrzebne podręczniki. Zarzuciły na siebie szaty i ruszyły biegiem. U progu klasy zauważyły, że nauczyciel jest już w środku. Oznaczało to jedno: KŁOPOTY!
Meg zerknęła kontem oka na Japonkę, ta się zarumieniła. Black wypięła pierś do przodu i ruszyła jako pierwsza.
- Przepraszam na spóźnienie, panie profesorze - odrzekła poważnie Irisa.
Severus Snape rzucił wzorkiem na spóźnione uczennice, uratowało je tylko to, że były w Slytherinie.
Mini Gryfonów wyrażały zadowolenie, czekali tylko, aż profesor odejmie im punkty.
- Przepraszamy - wyszeptała Sakura, która pochyliła głowę, by nie widzieć twarzy Snape`a.
- Wiecie, ze nie tolerujemy spóźnień. Macie szczęście, że mam dzisiaj dobry humor, ale nie ominie was kara. Macie zostać po lekcji - powiedział beznamiętnie profesor.
Meg poczuła ulgę i głośno wypuściła powietrze. W jej ślady poszły pozostałe.
Lekcje minęła im niezwykle szybko. Rissa siedział dumnie na krześle zastanawiając się jak ma się „zgłosić” do swojej rodziny i oświadczyć im, że chciała by ich poznać i mieć z nimi kontakt. Wymyślała masę różnych dialogów, które szybko notowała w notatniku.
Morgaine patrzyła tępo w ścianę, lecz co chwila jej wzrok uciekła na innego Ślizgona, którego poznała jakiś czas tego. Jakby nie patrzeć, był kuzynem po kuzynach Irisy. Meg podliła się w duchu, żeby okazał się rodziną Black, wtedy miała by szanse bliżej go poznać, ale nie robiła sobie zbyt wielkich nadziei.
W tym samym czasie Sakura rysowała jakieś nieokreślone kształty na marginesie. Za bardzo nie była skupiona na lekcji, bardziej od niej interesowała ją powiewająca na wietrze szata profesora, który biegał w tą i z powrotem.
Nagle, ku uciesze uczniów lekcja dobiegła końca.
Dziewczyny wiedziały, że muszą zostać po lekcji, bowiem miały dostać karę.
- Przygotowane na odrobienie kary po lekcjach? - zapytał Snape.
Wszystkie trzy kiwnęły głową i ruszyły za profesorem.
Japonka wciąż była zaintrygowana jego sylwetką i ruchami. Po kryjomu próbowała go kopiować.
- Co będziemy takiego robić? - zapytała Meg.
- Wypisywać zaproszenia - Severus uśmiechnął się. On się UŚMIECHNĄŁ. Nigdy tego nie robił. Japonce zatrzymało się serca, a Black była… zdziwiona.
- Zaproszenia? Myślałam, że może…
- Nie podoba się panno Black?
- Nie, tylko to nie podobne do… a już nic - Rissy powstrzymała się, żeby jeszcze bardziej się nie pogrążyć.
-Świetnie, uwielbiam wypisywać i dekorować różne rzeczy - odparła nagle Sakura.
- A właściwie po co te zaproszenia? - zapytała Meg, kiedy potarły do gabinetu Snape`a. Profesor rozdał im śliczne kartki i listy zaproszonych osób, do których miały trafić zaproszenia.
- W przyszłą sobotę organizujemy Bal Karnawałowy, jak co roku zapraszamy rodziców uczniów, którzy osiągnęli najlepsze wyniki - odrzekł Snape. - Twoich rodziców też oczekujemy, panienko Hanura i twojej matki Dubis - następnie wytłumaczył wszystko dziewczynom i wyszedł.
Po tych słowach Black schyliła głowę ponieważ nie miała nikogo, a jej wyniki były dobre, nawet bardzo dobre. Wiedziała, że gdyby jej rodzice żyli, byli by zaproszeni.
- Kurcze same nazwiska ze Slytherinu - powiedział Japonka.
- Bo Snape jest naszym opiekunem… inni wypisują zaproszenia dla swoich uczniów - wytłumaczyła Dubis.
- Ach, przepraszam… muszę te plakaty przywiesić - odrzekła Sakura i pokazał jeden z nich.
BAL KARNAWAŁOWY
Z okazji zimnych i długich wieczorów organizujemy
już po raz setny, bal karnawałowy, na który zapraszamy uczniów.
Prosimy o przyjście w parach,
toteż mamy zamiar zatańczyć nasz uroczysty taniec.
Bal odbędzie się w przyszłą sobotę o godzinie 16.
Rodzice zostaną powiadomieni przez opiekunów domów.
Życzymy miłej zabawy.
Stroje wizytowe obowiązkowe!

- Ale jazda! - odrzekła Meg.
- Bardzo fajnie, ja nawet nie wiem w czym pójdę - wyszeptała Irisa, która nadal była przygnębiona.
- Piszmy te zaproszenia, wtedy urwiemy się stąd wcześniej - pogoniła Sakura.
Wtedy wszystkie trzy wzięły się do roboty.
- Ja mam nazwiska od A do G - żachnęła Dubis.
- Ja on N do Z - westchnęła Japonka.
- W takim razie ja mam pomiędzy wami - wyznała Black.
Każda sięgnęła po pióro i po plik ozdobnych papierów. Następnie naszykowały sobie listę.
- Dlaczego mamy pisać panieńskie nazwiska matek uczniów? - zapytała zaintrygowana Sakura.
- Ponieważ w naszym świecie liczy się pochodzenie, wiesz to ważne w Slytherienie! - odpowiedziała Morgaine.
- Cicho, chcę się sku… Och…
- Co się stało? - zapytała pośpiesznie Hanuro.
- Przyjadą tutaj w sobotę - powiedziała z niedowierzaniem Irisa.
- Kto przyjedzie tutaj w sobotę? - Dubis próbowała się dowiedzieć i wtedy w jej ręce pojawiła się jakaś karteczka znikąd, wyglądało to tak jakby zaczęła się spalać, ale odwrotnie.
Ona zaczęła z popiołów przybierać kształt kartki, albo zaproszenia.
- Co to jest, Meg? Kto tu przyjedzie, Rissy? - Japonka chciała coś wyciągnąć od swoich koleżanek.
Blondynka delikatnie rozpakowała papierek i zbladła.
- On… Draco… zaprosił… bal, my… RAZEM!
Dziewczyna nie mogła nic wydusić, tylko Black się uśmiechnęła.
- Cudownie, ale kto tu przyjedzie Irisa!? - Sakura pytała.
Wtedy Black podniosła kartkę i odczytała nazwiska zaproszonych.
- Narcyza Malfoy z domu Black oraz Lucjusz Malfoy!
- Spotkasz się z nimi! - warknęła zadowolona Dubis. Co chwila zerkała na swoją karteczkę.
Wtedy do gabinetu wszedł profesor Snape. Spojrzał na dziewczęta.
- Mogę prosić pannę Hanuro na chwilę? - zapytał.
- Mogę wiedzieć o co chodzi, panie profesorze?
- Sprawa dotyczy przyszłej soboty - powiedział beznamiętnie i poszedł porozmawiać z Japonką.
Każda czekała już niecierpliwie na przyszłą sobotę. To miało być to, co je przybliży do celu!



Weny Chochlik ^ ^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Czw 19:01, 16 Gru 2010 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

No Cyzia to jest mega! Very Happy
Weny Chochlik


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 19:35, 16 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Bardzo dziękuję.

Weny Ola Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Przyszła pani Malfoy
PostWysłany: Czw 22:14, 16 Gru 2010 Powrót do góry
Przyszła pani Malfoy


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)

Rozdział jest naprawdę fajny. Strasznie mi się podoba.

Chciałam dzisiaj coś napisać, ale mi nie wyszło. Jutro wieczorem na pewno pojawi się następny rozdział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Przyszła pani Malfoy
PostWysłany: Pią 21:12, 17 Gru 2010 Powrót do góry
Przyszła pani Malfoy


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)

Sakura pośpiesznie wstała od stołu i podążyła za nauczycielem. Na twarzach dziewcząt malowało się zaciekawienie. Rissa i Meg posłały sobie spojrzenie, poczym odprowadziły wzrokiem koleżankę. Po chwili wróciły do wypisywania zaproszeń, mając nadzieję, że koleżanka powie im o co chodziło profesorowi.

Hazuko wyszła za mężczyzną z sali. Po chwili zatrzymali się i weszli do nieznanego jej pomieszczenia w lochach. Nauczyciel odwrócił się do niej i ponownie uśmiechnął. Nie był to promienisty uśmiech, jakim obdarowywali ją inni, ale tak delikatny, że kąciki ust mężczyzny nieznacznie się uniosły.
- Podczas balu będę potrzebował osoby, która będzie moja prawą ręką – oznajmił patrząc w oczy dziewczyny, która ochoczo potaknęła głową. – Każdy opiekun ma wybrać taką osobę.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
- Uważam, że się do tego nadajesz, panno Hazuko – powiedział szybko. Uśmiech na twarzy dziewczyny rozszerzył się jeszcze bardziej.
- Jest jedno zastrzeżenie – mruknął nagle mężczyzna. – Nie będziesz miała za wiele czasu na tańce z partnerem.
Sakura skinęła głową.
- To nie problem – oznajmiła szybko dziewczyna, a Snape skinął głową.
- Dobrze. Możesz wracać do wypisywania zaproszeń – powiedział i otworzył drzwi przed dziewczyną.

Dziewczyny siedziały nachylone ku sobie i słuchały opowieści Japonki.
- Nie możliwe! – zawołała Meg, uśmiechając się zadziornie.
- Mówię… shin – wyszeptała dziewczyna.
- Słucham? – wtrąciła Raissa, nie lubiła kiedy koleżanka wtrącała do rozmowy słowa, których nie znała.
- Mówię… hm prawdę? – powiedziała szybko.
- Ja ci wierzę – zapewniła Meg i szybko rozejrzała się po Pokoju Wspólnym. Irysa wywróciła oczami.
- Niech wam będzie – westchnęła Rissa i ze zrezygnowaniem opadła na oparcie kanapy. Sobota zbliżała się wielkimi krokami, a ona nadal nie wiedziała jak zacząć rozmowę ze swoją rodziną. Morgaine poszła w ślady przyjaciółki i wsunęła rękę do kieszeni szaty. Wyczuła delikatny papier zaproszenia.
- Nie szczerz się jak głupi do sera – żachnęła się Rissa, na co Dubis wzruszyła ramionami, a Sakura zaśmiała się delikatnie. Obie doskonale wiedziały, że blondynka nie rozstaje się z kartka od Malfoya.
- Musimy znaleźć sobie sukienki na bal – westchnęła nagle Black.
Niemalże w tej samej chwili drzwi do pokoju otworzyły się i do pomieszczenia weszła ciemna sylwetka opiekuna Slytherinu. Wszyscy zamilkli, czekając na wiadomość od nauczyciela.
- Jutro po lunchu zaczynają się próby do uroczystego tańca, który zostanie odtańczony podczas balu – oznajmił. – Liczę, że podjedziecie do sprawy poważnie i nie przyniesiecie Slytherinowi wstydu.
Wśród wrzawy, jedynie Sakura zauważyła, że nauczyciel wychodzi z pomieszczenia.
- Och cóż za szkoda, nie będziemy miały numerologii – westchnęła Meg z uśmiechem. Rissa zaśmiała się, wiedziała, że przyjaciółka nie przepada za nauczycielką tego przedmiotu.


Wyszło mi takie coś. Jeśli gdzieś zamieszałam to przepraszam - jestem już naprawdę zmęczona.
Weny Kasiu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Pią 21:21, 17 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Świetne...ja już chcę bal!


bal!
Dajcie mi bal!

Weny Kasiu !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Sob 9:11, 18 Gru 2010 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

I tak następnego dnia. Po lunchu dziewczyny zadowolone z braku numerologii, a najbardziej Meg, udały się na próbę. Ona szła tam wręcz w podskokach, ponieważ ciągle myślała o Draco. Sakura i Rissa szły tam tak jakoś z mniejszym zapałem.
Jedyne co pocieszało Hanuro to, to, że zobaczy profesora. Gdy już cały Slytherin znalazł się na miejscu, zaczęła się krótka przemowa:
- Uroczysty taniec to najważniejsza część balu – Snape spiorunował ich wszystkich wzrokiem – Mam nadzieję, że dom do którego należycie, coś dla was znaczy i nie przyniesiecie mu wstydu.
Wszyscy zaczęli między sobą szeptać.
- Cisza! – krzyknął ich opiekun - Dobierzcie się w pary i dalej! - włączył gramofon, z którego poleciała muzyka.
Draco z Meg już szedł na środek parkietu, Sakura nawet się nie ruszyła, nie znała żadnego chłopaka i nikt jej nie zaprosił. Rissa była odważna więc sama wyszła naprzeciw jakiemuś brunetowi i zaczęła z nim tańczyć. Snape zaczął chodzić między stojącymi samotnie uczniami i dobierał ich parami. Pannie Hanuro trafił się Goyle. Wielki osiłek podszedł do niej niechętnie, a ona sama spojrzała błagalnym wzrokiem w stronę przyjaciółek. Wspomniany wyżej chłopak położył na jej talii niezgrabnie ręcę i zaczęli tańczyć. Hanuro starała się mu pomóc załapać kroki, które znała, ale skończyło się to tylko tym, że Goyle cały czas deptał ją po stopach. Draco nawet na to nie zwracał uwagi. Za bardzo był zajęty wpatrywaniem się w Meg. Rissa dawała jakoś radę tańczyć z nieznanym jej dotąd chłopakiem. Panna Hanuro nadal próbowała jakoś tańczyć, ale jej to nie wychodziło. Nagle podszedł do nich Snape i zaczął wrzeszczeć na Goyle’a:
- Czy ty w ogóle masz rozum?! Jak ty chcesz w ogóle tańczyć?! – reszta uczniów wpatrywała się teraz w profesora – Prędzej zgnieciesz tej dziewczynie nogi, niż przetańczycie całą piosenkę – wyciągnął rękę w stronę Sakury – Panna pozwoli, panno Hanuro.
Ona podała mu rękę i jej serce lekko zadrżało. Miała ochotę krzyczeć z radości, ale się powstrzymała. Profesor ułożył swoją prawą rękę na jej talii, a lewą umieścił w jej drugiej dłoni. Sakura miała wielkie wypieki na twarzy. Nie mogła oderwać swojego wzroku od jego mrocznych oczu. W końcu skończyła się piosenka i Snape bez słowa odszedł od Sakury zostawiając ją na pół przytomną.
-Chce was widzieć w poniedziałek o tej samej porze! – krzyknął i wyszedł trzepocząc szatą.
Hanuro nadal stała jak posąg. Podbiegły do niej przyjaciółki:
-Sakura! Hej! – Meg zamachała jej przed oczyma ręką – Żyjesz?
-Tak… Znaczy się… Przepraszam… Coś mi się przypomniało i muszę iść do biblioteki. Dobra?
Odeszła szybkim krokiem odprowadzona przez swoje przyjaciółki wzrokiem.
-Co jest grane?
-Nie wiem Meg, ale na pewno za jakiś czas się dowiemy.
Następnego dnia była sobota i wypad do Hogsmade. Meg i Rissa postanowiły coś wyciągnąć od milczącej, od wczorajszego tańca, Japonki. A poza tym w planach jeszcze był zakup sukienek.


Wyszło mi coś Very Happy
Weny Cyzia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Sob 15:35, 18 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Świetne...podoba mi się.

Rozdział bd dzisiaj wieczorem xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Wspólne opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 3 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare