Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Wspolne opowiadanie forumowe vol 2.0 (ZMIERZCH)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Sob 21:52, 30 Lip 2011 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

JA tam wiem, że ze składnią mam problem, więc spoko Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Pon 12:19, 01 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Po krótkiej i dość emocjonującej rozmowie w olbrzymim pomieszczeniu wszyscy się rozeszli. Ana z naburmuszoną minę szła za Carlisle`em i co chwila szeptała coś do siebie. Dafne powoli podążała za Aro, a ten nie robił sobie nic z tego, co przed chwila ujrzał w głowie każdej dziewczyny. Taylor była inna, ponieważ jej towarzyszył Emmett, który był najbardziej wyluzowany z całego towarzystwa.

- Wyjaśnij mi wszystko od początku - zaczęła Marcuzzi zakładając ręce na piersi i patrząc na mecenasa.
Nie dość, że była zdenerwowana, to był skazana na kogoś. Nie mogła sama decydować o swoim życiu, w ciągu kilku dni, tygodni cały czas ktoś za nią decydował.
- Wiesz już wszystko - odparł cicho Aro poprawiając swój garnitur w lustrze.
- Nie wiem nic - żachnęła się i wstała. Nie chciała być już słabą i kruchą Dafne. Była silną i niezależną kobietą.
- Gdybyś wiedziała tyle ile ja wiem, nie byłoby cię tutaj - odrzekł dość spokojnie uśmiechając się do swojego odbicia.
Włoszkę irytowało to, że zamiast patrzeć na nią, przegląda się w lustrze i najwidoczniej jest bardzo zaintrygowany swoim odbiciem.
- Mam prawo wiedzieć, co tu się dzieje - warknęła. - I doskonale zdaję sobie sprawę, że nie zostałyśmy poinformowane co do ceremonii tych zaślubin - powiedziała i klasnęła głośno w dłonie, by zwrócić na siebie uwagę.
- Mądra z ciebie dziewczyna - wyszeptał, w końcu spoglądając na rudą.
- Tu już mówiłeś - przypomniała lekko się rumieniąc. - Co nie zmienia faktu, że pomijacie niektóre fakty.
- Taka moja praca. Polega właśnie na tym, że część informacji utajniam przed światem - rzucił nonszalancko opierając się o szafę.
- Aro! - krzyknęła. - W ciągu tygodnia mam się stać wampirem i nawet nie wiem na czym to polega. Jak macie nas przygotować i czym są te zaślubiny? - pytała, ale w jej głowie było o wiele więcej pytań bez odpowiedzi.
- Nie będę cię stresował przed przemianą, to nic miłego, ani przyjemnego - oznajmił bez uczuciowo. - A zaślubiny, nie różnią się niczym od waszych ludzkich tradycji dotyczących zawierania małżeństwa.
Dafne nagle wstała i popatrzyła na niego wściekle. Hamowała się, co on doskonale wyczuł.
- Nie musisz ukrywać swoich emocji przede mną - rzucił. - Znam cię lepiej nić ktokolwiek, lepiej niż ty sama - zakończył, a Włoszka usiadła w szoku.


Taylor żuła swoją wargę, co chwila ją przygryzając i wydając z siebie ciche westchnięcia. Emmettowi to nie przeszkadzało, ale działało jak oliwa do ognia.
Misiowaty nagle zerwał się z pokaźnej kanapy i skoczył na sofę, na której siedziała Brown. Dziewczyna odskoczyła w szoku, po czym kilka minut zajęło jej uspokajanie swojego ciśnienia.
- Właśnie taka będę? - zapytała myśląc o tej sile.
Cullen zaśmiał się.
- Nie będziesz wyglądała jak ja - rzucił. - Będziesz raczej przypominała Rosalie - powiedział bez zastanowienia, i od razu żałował swoich słów.
- Ja nie chcę wyglądać jak ona - Polka zmieszała się i skrzyżowała swoje ręce na piersi.
- Nie będziesz dosłownie wyglądała jak ona - poprawił. - Będziesz ją tylko przypominała, skóra, włosy i tak dalej - tłumaczył.
Dziewczynie nie podobały się słowa chłopaka. Nie dość, że znowu wspomniał o Rosalie, to jeszcze powiedział, że będzie wyglądała jak ona.
- Dlaczego to musi się stać podczas pełni? - zapytała nagle zbijając go z pantałyku.
Emmett prychnął, ponieważ sam do końca nie wiedział, dlaczego przemiana ma nastąpić podczas pełni.
- To związane z wierzeniami dotyczącymi wilkołaków - odpowiedział. - My wierzymy, że jeśli zmienicie się podczas pełni, to się na nią uodpornicie. Pełnia nie będzie miała na was wpływu - zakończył, próbując przeanalizować swoje słowa.
- To bezsensu - zaśmiała się, kiedy Cullen zrobił zatroskaną minę.
- Każda część rytuału jest ważna i ma sens. Wpływa na przyszłe wydarzenia - zaśmiał się.
- Przemiana jest konieczna? - zagryzła wargę.
- Przemiana jest początkiem rytuału, który kończy się na konsumpcji - wyszeptał. - Potem będziecie już wielkimi Femme Fatal - odrzekł z dumą.
- Konsumpcji? - wzdrygnęła się Taylor myśląc o jakimś ohydnym jedzeniu, albo ludzkiej krwi.
Emmett zamarł, tak jakby dopiero teraz dotarły do niego jego słowa.


Ana trzasnęła drzwiami, nie miała najmniejszej ochoty siedzieć w jednym pokoju z Carlisle`em. Doktor wydawał się dość zaintrygowany jej stanem.
- Wiesz, to jest cudowne - zaczęła łagodnie. - Zmuszacie mnie do bycia wampirem, jakiś przygotowań i zaślubin… - ucięła i zapaliła papierosa. - Powiedz mi jeszcze, że będziemy mieli noc poślubną! - syknęła.
Blondyn usiadł i chciał wziąć papierosa Mendozy, ale ona zrobiła unik.
- Moje pieniądze, moje życie, moje uzależnienia - warknęła. - Odpowiedz na moje pytanie - zażądała z wielkim oburzeniem.
Cullen wstał i pierwszy raz nie wiedział co ma zrobić ze sobą.
- To prawda - szepnął cicho.
Nastąpiła chwila milczenia, która przerwała Ana poprzez głośne zakrztuszenie.
- Wieczór panieński też jest obowiązkowy? - zapytała z sarkazmem w głosie.
- To nie jest śmieszne, gdybyś mnie słuchała od początku - zaczął, ale ona mu ucięła gestem ręki.
- Potrzebujecie dziewice? - Angielka chrapnęła, po czym patrzyła w zamyśleniu na jakąś plamę na ścianie.
- Nikt mnie o tym nie poinformował - powiedział.
- Szkoda, bo wtedy mogłabym się jakoś wykręcić z tego bagna - krzyknęła. - Noc poślubna... też mi coś.
- Noc zaślubna - odrzekł Carlisle.
- Nawet to coś ma nazwę, no ładnie - rzuciła.
Wtedy Cullen podszedł do niej i złapał ją za rękę, jakby to miał być jakiś gest otuchy.
- Słuchaj, nikt się tego wszystkiego nie spodziewał, to się stało tak nagle. Mi też jest ciężko - wytłumaczył.
- Nie dotykaj mnie - szepnęła.
- Kiedyś i tak będę musiał to zrobić - powiedział jej, a ta prychnęła. - A lepiej, żeby to było przyjemne.
- Przyjemne? Jesteś żonaty - warknęła.



Weny Ola Very Happy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Przyszła pani Malfoy
PostWysłany: Pon 18:50, 01 Sie 2011 Powrót do góry
Przyszła pani Malfoy


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z sypialni Dracona (cii to tajemnica - jego rodzice o tym nie wiedzą!)

Carlisle cofnął rękę, a dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie.
- Esme, ona, ja – mówił gorączkowo, jakby chciał się z czegoś wytłumaczyć. Ana wzruszyła ramionami.
- Nie możesz zdradzić swojej żony – rzuciła zaciągając się dymem papierosa. Wampir skrzywił się. Między nim, a Esme już od dłuższego czasu nie było idealnie. Oddalali się od siebie, każde z nich uciekało w swoje zainteresowania. On poświęcał się pracy w szpitalu, ona pomocy charytatywnej. Nawet nie pamiętał kiedy ostatnio znaleźli się w intymnej sytuacji.
- Wasza misja jest ważniejsza – wyszeptał, mając nadzieję, że to odsunie rozmowę na ten temat.
- Nie prawda – zaprzeczyła. Ana wierzyła, że wierność w związku, a że sama miała z tym problemy – nie wiązała się z nikim.
- Prawda i oboje o tym wiemy – wyszeptał. – Jako Famme fatale musicie uratować równowagę na świecie. Będziecie potężne.
Dziewczyna odsunęła się od niego gwałtownie, zauważając, że popiół z jej papierosa spadł na dywan.
- Nie prosiłam się o to – żachnęłaś się. – Chciałam…. – Mężczyzna nie pozwolił jej dokończyć.
- Pomyśl o ludziach, o wszystkich istotach. Jeśli równowaga zostanie jeszcze bardziej zachwiana wampiry i wilkołaki zaczną walczyć o terytorium nie zważając na ludzi. Oni będą ich pożywieniem. Zginą – dokończył.


- Coś się stało? – wyszeptała widząc zmartwioną minę chłopaka.
- Tak, to znaczy nie. Nie przejmuj się tym teraz – odpowiedział jej nagle wstając z kanapy.
- Zaczynam obawiać się tej konsumpcji – dodała cicho, ukrywając twarz w dłoniach. – Wiesz jak to wszystko ma wyglądać?
Emmett zaśmiał się.
- Nie śmiej się ze mnie! – warknęła Taylor. – Masz większe pojęcie o tym wszystkim niż ja.
Wampir zmieszał się, nie wiedział jak ma wszystko wytłumaczyć dziewczynie. Poza tym ustalili, że będą je informowali na bieżąco o tym, co je czeka, żeby nie potrzebnie nie przyspieszać im pulsu.
- Więc – zaczął ostrożnie – przed przemianą odbędzie się uroczystość zaślubin. Famme Fatale i ich towarzyszy. TO wygląda trochę tak jak normalne zawarcie małżeństwa, tylko trochę na innych zasadach. A konsumpcja… ma dotyczyć związku.
Przez chwilę obserwował jak zmienia się twarz blondynki, przez bladość do intensywnej czerwieni, jakby zaczęła sobie uświadamiać, co chciał jej przekazać chłopak.
- Żartujesz, prawda? – powiedziała, licząc, że chłopak zaprzeczy.


- Nie mów tak – wyszeptała słabo, nie patrząc na mężczyznę. Nikt nie miał prawa tak twierdzić, a tym bardziej osoba, którą poznała zaledwie kilka dni temu. – Nie znasz mnie. Nie wiesz jaka jestem. – mówiła gorączkowo.
- Wiem – odparł wampir. – Wiem, że twoja matka po rzuciła twojego ojca kiedy miałaś pięć lat, wiem, że codziennie rano pijesz kakao. Wiem, jak zachowujesz się na imprezach, doskonale wiem jakie wino lubisz… - wymieniał, patrząc na dziewczynę.
- To możesz sprawdzić w Internecie – rzuciła. Mężczyzna podniósł ją z kanapy i wyszeptał prosto do ucha:
- Tu – dotknął jej biodra, ukrytego pod materiałem spodni – masz znamię.
- Skąd…? – zdołała tylko tyle wyszeptać. Zawsze prosiła grafików by usunęli to znamię, jeśli nie udało jej się tego ukryć pozą, albo materiałem. Czuła, że policzki ją pieką. Chłód ciała mężczyzny zderzał się z ciepłem bijącym z jej drobnego ciała.
- Mówiłem, że znam cię lepiej niż ktokolwiek inny – powiedział odsuwając się od rudej. – Więc nie hamuj swoich emocji – dodał po chwili, czekając na jej reakcję. I nie musiał długo czekać. Dziewczyna zauważyła na jego palcu obrączkę.
- Nie mówisz mi wszystkiego, nie tylko o zaślubinach – warknęła wskazując ręką na jego dłoń. Aro wzruszył ramionami. – Chcę żeby moim towarzyszem był ktoś, kto nie ma żony.
Mężczyzna spojrzał na nią zaskoczony, ale już po chwili zrozumiał o co chodzi dziewczynie.



Weny Kasieńko!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bellatrix
Oczekujący na list
PostWysłany: Pon 18:54, 01 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Azkaban z Rudolfem:D

Hej ja wracam do opowiadania jeśli nie macie nic przeciwko napisze po Kasi.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Wto 21:11, 02 Sie 2011 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^


- Dafne.. –Aro po raz pierwszy mówił niepewnym głosem – Ja…
- To co mówiła ta blondynka w aucie to jest prawda?!
- Tak.. Jestem żonaty, ale…
- Aro! Ja chcę Cię wybrać na towarzysza, ufam Ci, a ty masz żonę!!!
Aro chwycił rękę Marcuzzi:
- Ale…Dafne, spójrz na mnie… Ja jej nie kocham.
- Tak?! To niby po co nosisz tą obrączkę? Dla ozdoby? - zapytała się ironicznie.
-Panno Marcuzzi! Proszę się uspokoić!
-Nie będziesz mi rozkazywał! Wychodzę! – zaczęła iść w stronę drzwi, ale Aro ją dogonił, chwycił w pasie i przyciągnął do siebie. Dziewczyna poczuła jego perfumy, które wręcz odurzały. Byli tak blisko i ich twarz dzieliły zaledwie milimetry. W końcu Aro wyszeptał:
- Zechcesz mnie wysłuchać?
Dafne kiwnęła głową i ,zaprowadzona przez Aro, usiadła na czerwonej sofie.
Wampir zrobił to samo.
- Mam żonę, owszem, ale.. Jakby to ująć… Nas już nic nie łączy, poza tym, że ona mieszka tutaj i tym samym daje jej schronienie.
- A obrączka? – wyszeptała Dafne.
- Jak chcesz… Mogę ją zdjąć… - Aro wzruszył ramionami , ale Dafne popatrzyła na niego poważnie:
- Nie… Nosi się obrączkę ponieważ kocha się osobę, która ją dała. Kochasz tą kobietę.


- Yyy.. Taylor… To nie jest tak…
- A jak ?! No proszę, Emmett, wytłumacz mi jak to naprawdę jest!
Chłopak milczał,
- Już wiem. Po prostu chodzi o to, że po zaślubinach macie z nami uprawiać sex! I…
- Taylor! Spokojnie! – chwycił blondynkę za ręce, którymi w kółko wymachiwała, ale dziewczyna się wyrwała z krzykiem:
- Zostaw mnie! – podeszła do okna i zaczęła wpatrywać się w piękny krajobraz. Chłopak nie wiedział co ma zrobić, co powiedzieć. Był zdołowany, ale musiał coś zrobic, musial jej to wytłumaczyć, że to konieczne. Podszedł do Polki i objął ją w pasie, po czym wyszeptał:
- Taylor… Musimy to zrobić…
Dziewczyna nie potrafiła odepchnąć jego rąk. Nie miala siły. Jego głos był taki… aksamitny i odurzający.
- Dlaczego? – wyszeptała – Dlaczego ja, a nie ktoś inny?
- Zostałaś wybrana i tego nie cofniesz. Nic nie można zrobić. Jesteś Femme Fatal! Najpotężniejsza kobieta, która wraz z resztą zaprowadzi porządek na świecie. Tym sposobem ochronicie wiele istnień na Ziemi.
- Emmett – wyszeptała dziewczyna i obróciła się przodem do chłopaka, który, o dziwo, jej na to pozwolił. Wampir skinął głową aby kontynuowała. – Ja.. ja… ja chcę żebyś był moim towarzyszem.

Ana zadrżała i jej gniew trochę osłabł:
- Zginą?
- Tak – odpowiedział spokojnie Carlisle i poczuł, że zdobywa przewagę – Oni zginą, bo jeżeli się nie zgodzisz siła pozostałych Femme Fatal nic nie da! Musicie działać razem.
- Ale jeżeli ja….
- Ano! Uratujesz ludzkie istnienia! Taki argument Ci nie wystarczy?
- Ja… Carlisle – spojrzała mu w oczy – Ty masz żonę.
I znowu brnie w ten temat! – pomyślał Cullen i powiedział – My… Powiem Ci prawdę.
- Oczekuję tylko i wyłącznie samej prawdy.
Carlisle skinął głową i zaczął chodzić po pokoju w prawo i w lewo.
- Ja i Esme… Między nami nie układa się ostatnio za dobrze… Może się nie kłócimy, może wyglądamy na szczęśliwe małżeństwo, ale to są tylko pozory.
- Aha! I u mnie chcesz znaleźć pocieszenie, tak?
- Ano! Daj mi skończyć! Nie układa się między mną i Esme… Ona ucieka do pracy w akcjach charytatywnych… Ja w kółko pracuję… Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem z nią sam na sam. Nie pamiętam kiedy się ostatnio pocałowaliśmy. Żyjemy jak dobrzy przyjaciele, a nie ja mąż i żona.
Ana westchnęła:
- Rozmawiałeś z nią o tym?
- Wiesz… Próbowałem, ale nie.. nie potrafię…
I co z niego za facet ?– przemknęło prze myśl Anie.

Po pierwsze: Przepraszam że tak długo
Po drugie: Weny następnej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PannaSnape dnia Wto 21:33, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Śro 9:00, 03 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Świetny rozdział.

Ogłaszam!!!

Bellatrix wraca do opowiadania ( po powrocie z wakacji), także teraz jest jej kolej i na nowo wprowadzi swoją postać.

Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko.
Więc teraz jest jej kolej. Aniu, weeny ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bellatrix
Oczekujący na list
PostWysłany: Śro 10:11, 03 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Azkaban z Rudolfem:D

Dzięki rozdział będzie do jutra. Postaram się dzisiaj ale muszę jeszcze nadrobic Wasze rozdziały zobaczymy jak to będzie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 17:27, 04 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

OGŁOSZENIE PŁATNE!!!

Nadchodzą ciemne czasy... A raczej już nadeszły xD

Może nie z wielkim bólem, ale z jakimś takim pokornych gestem, wpisuję tutaj rezygnację.
Bellatrix jednak nie będzie z nami kontynuowała tego rozdziału, a ja już straciłam zapał i energię na Zmierzch xD
od kiedy HP świętuje triumfy w kinach, a my wychwalamy odwagę Severusa, nie umiem się skupić na Cullenach, to tak jakby być na imprezie, a zaraz z rana jechać do pracy i starać się osiągnąć coś niemożliwego.

Mam pewną propozycję.. Kiedy my, jesteśmy zamieszani w HP, zacznijmy nowe opo, a do tego wróćmy, kiedy euforia opadnie, a my zainteresujemy się nowa częścią w kinie. Kiedy juz skończymy opo o Hp ?

Wtedy bd łatwiej, nie będziemy już musieli wymyślać nowych historii, bohaterów i początku... Zaczniemy od tej lepszej strony, od delektowania się fabułą i dość wymierzoną akcją naszego opowiadania o zmierzchu xD


Powiem tak, jestem tak zrezygnowana i zdesperowana, że za chwilę założę temat na nowe wspólne opowiadanie.. i tylko od Was, Olu i Kasiu, zależy, czy będziemy to ciągnąc ( bez pomysłów i radości w moim przypadku), czy zawiesimy i zaczniemy pisać coś, na czym naprawdę się znamy w obecnej chwili xD

Nie pisze tej odezwy, żeby psuć wszystko. Pisze ją tylko dlatego, żebyśmy pisały z weną i radością, a nie z przymuszenia.


Liczę na szybką odpowiedź Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narcissa Malfoy dnia Czw 17:29, 04 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PannaSnape
Puchon
PostWysłany: Czw 21:29, 04 Sie 2011 Powrót do góry
Puchon


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Snape Manor ^^

Zgadzam się Wink

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 21:45, 04 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Po oficjalnej decyzji i konsultacji z wszystkimi uczestnikami, zawieszam to opowiadanie!

Administrator


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narcissa Malfoy dnia Czw 21:45, 04 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare