Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
"Medalion Dwóch Światów"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Czytelnia dłuższych opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James
Gość
PostWysłany: Pią 17:12, 10 Gru 2010 Powrót do góry






„MEDALION DWÓCH ŚWIATÓW” CZ.1

Uwaga ! : Materiał informacyjny , jak również cała fabuła wykorzystana i przedstawiona w utworze nie nawiązuje do sytuacji rzeczywistych i nie musi mieć z nimi nic wspólnego . Zastrzegam sobie prawo do postaci wykorzystanych w opowiadaniu jak również do decydowania o ich dalszych ich losach . Zbieżność imion i nazwisk jest przypadkowa . Opowiadanie to nie ma również na celu poniżenia kogokolwiek lub przedstawienia go celowo w złych „barwach” . Zastrzegam sobie fakt , iż pisząc opowiadanie nie wyrażałem żadnych uczuć do opisywanych postaci biorących udział w tej historii . Rola i funkcja postaci jest przypadkowa .

WYDARZENIA OPISYWANE TUTAJ NIE SĄ CHRONOLOGICZNE , TYLKO SCENICZNE ! WARTO CZYTAĆ POWOLI ZE ZROZUMIENIEM BO SIE POGUBIĆ IDZIE !

WYSTĘPUJĄ :

-Narcissa Malfoy
-Andromeda
-Bellatrix
-James


[http://www.youtube.com/watch?v=NFhvcnfg7yM]
Londyn 20 Luty 2050 rok

-Lucjusz , przynieś mi moje okulary , proszę – odparła kobieta siedząca na kanapie , z trudem przekładając kolejną kartkę w rozwiązywanej krzyżówce .
-Tak jest mamo – odparł męski głos . W salonie panowała cisza i przyjemna atmosfera . jedynie dźwięk czajnika zakłócał dany porządek . Ogień w kominku tańczył wesoło , dając ciepło domownikom . Starsza pani spoglądała dookoła gdy nagle do salonu wbiegł jej mały wnuczek .
-Babciu , Babciu ! Spójrz co znalazłem w książce !
-Co tam masz , kochanie ? – Odparła z uśmiechem
-Zobacz , to jakiś pieniążek babciu – niewinnie odpowiedział jej wnuczek , wyciągająć z kieszeni połyskliwy , złoty medalion z wielkimi dwoma literami R&S . Na drugiej stronie medalionu połyskiwał jednak wielki wąż , owinięty wokół klucza .
-Denis , oddaj to ! Natychmiast ! – wręcz wrzasnęła kobieta , tak jakby ten medalion miał zaraz złapać i obezwładnić jej wnuka .
-Mamo , co się stało ? Dlaczego krzyczysz na Denisa ? - odparł jej syn wychodząc z kuchni
-Wybacz synu , ale to bardzo ważna dla mnie pamiątka – odparła ze łzami w oczach …
-Tata , czemu babcia płacze ? Ja nie chciałem , żeby babcia płakała – wymamrotał przejęty całą sytuacją Denis .
-Chodź Denis , babcia potrzebuje chwili samotności
-Dobrze tato …przepraszam babciu
-Denisku mój mały , to nie przez Ciebie . Posłuchaj taty , proszę – odparła , głaskając wnuka po głowie . Po chwili w pokoju została tylko jedna osoba . Siedziała tak w zamyśleniu , spoglądając monotonnie na iskry płomienia , jaki wydobywał się z kominka . Milczenie i błogą ciszę w pokoju przerwał jednak dźwięk telefonu komórkowego . Starsza pani podniosła telefon i zobaczyła , że dzwoni jej synowa .
-Mamo , co tam u Ciebie ? – z słuchawki wydobywał się szczęśliwy głos kobiety
-Witaj …po staremu – w jej głosie czuć było obojętność
-Co się stało ? Tak jakoś wydajesz się nie mieć dziś humoru .
-Denis , twój syn , znalazł medalion…ech…nie ważne
-Medalion ? Słuchaj , jak on znowu coś nabroił to przepraszam za niego . To tylko dziecko .
-Ja wiem kochana , ja wiem . Sama przecież mam syna .
-O tak i to wyjątkowego syna – w tym momencie zapadła cisza .
-Halo ? Jesteś ? Mamo ?
-Tak jestem , przepraszam …zamyśliłam się . Wróciły mi wspomnienia , gdy byłam taka młoda jak ty . Przepraszam Cię , muszę kończyć .
-Dobrze mamo , mam prośbę . Przekaż Lucjuszowi , żeby podał Denisowi antybiotyk . Nie chcielibyśmy by się znów rozchorował .
-Dobrze , przekaże . Obiecuje
-Dziękuje , do usłyszenia .
-Pa , kochanie - gdy odłożyła słuchawkę , po jej twarzy spłynęła rzeka łez . Jej serce rozrywały wspomnienia , oraz ból . W pewnym momencie dostrzegła , że cały czas ją obserwuje jej 30 letni syn .
-Mamo , ty coś przede mną ukrywasz ? Co się stało ?
-Mój chłopcze , jakbym Ci opowiedziała , to byś mnie uznał za starą wariatkę – odpowiedziała z promiennym uśmiechem na twarzy , ledwo hamując łzy .
-Opowiedz mi , proszę ! – odparł ocierając łzy , ze smutnych zielonych oczu swojej matki
-Dobrze , a więc przygotuj dobrą herbatę z melisą , bo ta opowieść może trochę potrwać i proszę Cię zachowaj to dla siebie . Nie mów tego twojej żonie , bo jeszcze wyśle mnie dla umysłowo chorych starców – zażartowała
-Dobrze mamo , to ja zaraz wracam – odparł idąc do kuchni . Wrócił z niej z 2 kubkami gorącej herbaty z melisą , typowo w angielskim stylu .
-A więc siadaj mój miły , czas się cofnąć o równe 40 lat do tyłu . Ta historia , wydarzyła się w mieście mojego dzieciństwa i dorastania – w Żorach . Byłam wtedy młoda i pełna energii do życia . Nazywałam się Marietta Ćmok i kochałam pisać …

***

[http://www.youtube.com/watch?v=B6hM4-K4C80]

Całe życie szukałam tego , co jest celem ludzkiej , a zarazem marnej egzystencji . Poszukiwania zajęły mi sporo czasu , bo aż 17 lat . Patrząc w zegar jak to zleciało , jak mi życie przez ręce ucieka , coś zrozumiałam . Wszystko ma swoją wartość , a największą wartość mają te chwile , które zostają w naszej pamięci na długie lata . Każdy umie cierpieć - to ludziom przychodzi najłatwiej - najtrudniejszą i najambitniejszą rzeczą w życiu jest osiągnąć szczęście , które jakże ciężko odnaleźć w życiu , tak skażonym tym wszystkim co proste i łatwe , dające lekką przyjemność – nie mającą nic ze szczęściem wspólnego . Mimo wszystko , w życiu istnieją rzeczy , które może nie dają prawdziwego szczęścia , ale człowieka uszlachetniają , tworząc z niego prawdziwy skarb . Dla mnie w wieku 17 lat było to pisanie . Kochałam pisać i mogłabym to robić non stop . Pisanie , utwierdzało mnie w przekonaniu , że przez poszukiwanie własnego świata , którego nie zawsze możemy osiągnąć w życiu realnym , a w tym fantastycznym jak najbardziej , pobudza się w człowieku chęć do życia , a zarazem do jego doskonalenia . Świat , który tworzyłam pisząc był można powiedzieć , moim drugim domem , do którego kiedyś chciałabym zawitać i poznać postaci , jakże wiernie mi towarzyszące , nie zdolne do zdrady i zranienia człowieka , czy demoralizacji . Ten świat był tak idealny i dobry , że zaczęły mnie nachodzić myśli dotyczące mojej przyszłości . Powoli sobie zaczęłam uświadamiać , fakt iż nie ma chyba nikogo na Ziemi kto byłby moim „Księciem z bajki” jakim jest Lucjusz . Lucjusz był postacią można powiedzieć , że zaadoptowaną z serii J.K. Rowling – Harry Potter . Uwielbiałam o nim tworzyć , to wprawiało mnie w doskonały humor i czułam się czasami tak jakby on był przy mnie . Im bardziej i częściej z nim „przebywałam” w opowiadaniach , tym czułam że świat realny przestaje dla mnie istnieć . Nigdy bym nie pomyślała w całym moim życiu jak bardzo mam racje , po wydarzeniu z 31 Stycznia 2011 r. , w dniu który odmienił wszystko . Zmienił oblicze poglądów i świata jakiego dotychczas znałam .
To był pamiętny styczniowy , poniedziałek kończący ferie zimowe w naszym województwie . Nie chciałam wracać do szkoły . Było mi dobrze całymi dniami zajmując się pisaniem opowiadań o moim Lucjuszu . Czułam jego obecność , coraz bardziej z każdym następnym opowiadaniem . Nie przeszkadzało mi to wcale , że w książce w której jest opisywany i na podstawie której pisze opowiadania ma dobrze po 40stce , a ja sama ledwo 17 . Fascynowała mnie jego dojrzałość i odpowiedzialność , a przede wszystkim doświadczenie jakie posiadał . Te wszystkie jego cechy wymieniłam w swoim opowiadaniu , które miało zasilić moją kolekcje . Nie zdążyłam tego zrobić gdyż nagle zawołała mnie mama na kolacje . Nie chciałam tam iść . Nie byłam głodna . No ale z mamą dyskusji nie ma . Tak więc szybko załatwiłam sprawy dotyczące z kolacją i powoli i po cichutku zaczęłam zmierzać w kierunku mojego pokoju . W głowie przemykały mi tylko myśli jak skończyć , to co zaczęłam . Miałam mnóstwo pomysłów i każdy miał w sobie to coś . Sprzeczkę pomiędzy moimi wariactwami w głowie , przerwał niespotykany błysk który dostrzegłam ze swojego pokoju . Wystraszyłam się , ponieważ nie wiedziałam czego się spodziewać . Różne rzeczy mi się zdarzały , ale takiego zielonego błysku nie widziałam jeszcze na oczy . W pewnym momencie usłyszałam nieznajome głosy , jakby mówiły pod moim oknem .
-Nie dawaj jej tego ! To jest zbyt cenne !
-Ona będzie wiedziała co zrobić . Tak powiedziała przepowiednia .
-Ale przepowiednia może się mylić ! A to jest klucz !
-To może ją zabić ! A my potrzebujemy jej !
-Tylko ona jest w stanie uwierzyć w jego istnienie .
-Ta mugolka ? Proszę Cie !?
-Ktoś idzie , zostaw to i spadamy ..
Cisza poskramiała moje uszy , a zarazem i myśli , które w tym momencie nie przetaczały się przez moją głowę jakoby zamarły . Serce biło mi jak szalone . Wyjrzałam przez okno , lecz nikogo wokół nie było . Nagle dostrzegłam jednak błyszczący przedmiot na śniegu wokół mojego domu , które połyskiwało się moim oczom . Postanowiłam to sprawdzić. Nie ubrana wyszłam przed dom , gdzie temperatura na zewnątrz oscylowała dość dobrze poniżej zera . Ku mojemu zdziwieniu błyszczącym się przedmiotem był piękny srebrno-złoty medalion na łańcuszku . Medalion ten miał kształt kryształu i wyryte były na nim dwie litery : R&S .
Z tyłu medalionu narysowany był wielki srebrny wąż , owinięty wokół jakiegoś klucza . Nie przypominałam sobie by ktoś w rodzinie miał coś podobnego . Medalion zrobił na mnie wrażenie i postanowiłam go zatrzymać .

***
[http://www.youtube.com/watch?v=4uUURoIAmVE]

-Cześć Marietta , coś blado wyglądasz – powiedziała Ala , spoglądając na Mariettę z typowym dla Ali promiennym uśmiechem
-No dziwnie się czuje . Nie wiem czemu – odparła Marietta apatycznie
-Faktycznie dziwnie wyglądasz . Po chwili do duety Ali i Marietty doszła Ania .
-Cześć dziewczyny , ale mi się dzisiaj nic nie chce – wyżaliła się Ania . Nagle dostrzegła medalion Marietty , który swobodnie wisiał jej na szyi
-Ale świetny medalion , skąd go masz ?
-Znalazłam .
-Taki Lucjuszowy – zaśmiała się Ala i wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje . Marietta , wraz z przyjaciółkami spokojnie i bez emocji weszła do środka klasy , gdzie już z kolbą i probówką czekał chemik . Jednak gdy wyciągnęła książkę z chemii medalion zaczął podejrzanie wibrować . Dziewczyna się przestraszyła , gdyż nie wiedziała co się dzieje . Martwe przedmioty nie maja prawa wibrować kiedy chcą !
-Marietto proszę wyłącz telefon ! – odparł niegrzecznie wychowawca . Ona sama nie wiedziała jak ma wyłączyć ten oto rombowaty „telefon” który zaczął ją uciskać na szyi , chcąc się dostać do książki z chemii .
-Co ty wyprawiasz ?! – Zareagowała Ala , widząc dziwne zachowanie Marietty która starała się za wszelką cenę uciszyć wibrujący przedmiot chowając go do kieszeni .
-Nie wiem ! Medalion mi wibruje w spodniach !
-Co Ci wibruje w spodniach ?!! – odparła Ala gdyż zdawało się jej , że nie dosłyszała pierwszego słowa
-Medalion !! – Zaryczała Marietta z oburzeniem i zażenowaniem
-Aa …jak Ci może wibrować ?
-No nie wiem , wibruje . Dotknij ! .
-No faktycznie …dziwne . – powiedziała delikatnym głosem Ala .
Lekcja chemii klasy biologiczno-chemicznej bardzo się wydłużała . Chemik ciągle starał się żartować , lecz jego żarty były bardzo podobne do żartów Strasburgera w familiadzie . Zdawało się że Mariettcie wcale to nie przeszkadzało . W pewnym momencie do klasy wszedł spóźniony Kuba .
-Dobry ! przepraszam za spóźnienie , wie pan , autobus mi pojechał . Po tych słowach wkroczył w głąb klasy jakby nigdy nic i szybko odnalazł miejsce . Gdy tylko medalion przestał wibrować , Marietta zamyśliła się i do końca wszystkich lekcji spoglądała w okno .
Po południu Ala , Marietta i Kuba spotkali się pod szkołą .
- Może , pójdziemy do księgarni ? Muszę zobaczyć czy już jest ta książka o archeologii i egiptologii którą zamawiałam tydzień temu ? – zaproponowała Ania
-Aa Marietta , właśnie ! Mam tego twojego Harrego Pottera co mi pożyczałaś – wypalił Kuba w pewnym momencie i zerknął do plecaka po VII część Harrego Pottera . To zadziałało na medalion jak płachta na byka . Medalion wyrwał się Mariettcie z szyi i zaczął lewitować w powietrzu . Nagle rozbłysnął ostrym białym promieniem , rozjaśniając teren dookoła . Jednocześnie z samego medaliony zaczęła się wydobywać ciemna , jakoby atramentowa chmura jakiegoś gazu . Książka trzymana przez Kubę błyskawicznie się otworzyła i sama przewracała strony .
-Co się dzieje do cholery ?! – warknął Kuba
-Nie wiem , co to w ogóle ma być ! – odpowiedziała Marietta
W tym samym czasie Ala z Anią były wpatrzone w całą tą sytuacje , jakby zaraz miały zginąć , czekając na wyrok kata . Nikt nie wiedział co się dzieje , gdy książka zaczęła piszczeć i wydawać dźwięki .
-Co to ma znaczyć , może stąd uciekajmy ! – Zaproponowała Ala
-Dobry pomysł ! – odparła Ania . Lecz gdy próbowały się ruszyć książka wciągnęła je do siebie , a następnie Kube i Mariettę . Nastała Ciemność …

***

[http://www.youtube.com/watch?v=7X5_WgpiAvg&feature=related]

-Gdzie ja jestem ? Halo jest tutaj ktoś ? – rozległ się delikatny głos Ali . Ała ! Co to ma być ! – odparła i rozejrzała się dookoła . Wszystko skazywało na to , że jest w czyimś domu . Nikt nie opowiedział na pytania Ali , wszystko wskazywało że jest sama . Delikatnie podniosła się z kanapy na jakiej leżała i powoli zmierzała w kierunku drzwi . Cały pokój był wypełniony przeróżnymi dziwacznymi przedmiotami . Na podłodze leżała sterta pergaminów , oraz kawałków ptasich nóżek , słoików z jakimiś liśćmi , oraz książki . Żadne z tych rzeczy nie przypominały tego co Ala mogła w swoim życiu oglądać . Ala przebrnęła jednak przez stertę „śmieci” i dotarła do drzwi . Przeszła przez nie do większego pokoju . Najprawdopodobniej był to salon , który nie odbiegał porządkiem od poprzedniego pokoju . Wszystko było porozrzucane i poszarpane , jakby ktoś zrobił tutaj swoją osiemnastkę na pół miasta , bądź tak samo duży wieczór kawalerski . Jeden przedmiot się zdecydowanie wyróżniał spośród wszystkich , będących w tym pomieszczeniu . Była to szklana gablota, w której znajdował się kawał patyka .
-Ktoś sobie zdemolował mieszkanie i zapomniał o tak dużym przedmiocie ? Czubek jakiś tu mieszka ! – powiedziała do siebie Ala , powoli podchodząc do szklanej gabloty . Nie wahając się stłukła ją i wyciągnęła ów tajemniczy kij . Gdy go tylko chwyciła , Ale przeszyło przez całe ciało uczucie chłodu i ciepła jednocześnie , oraz mrowienie na całym jej ciele .
-To jakiś dziwny kij , wygląda jak różdzka . – stwierdziła i wsadziła go za pasek w celu obrony . Tym momencie zauważyła okno i prawdopodobnie wyjście frontowe z mieszkania w którym była . Pospiesznie się skierowała w jego kierunku , gdy nagle usłyszała rozmowę :
-Zabij ją ! Zabij ją ! Intruz i w dodatku mugol ! Nie jest nam tu potrzebna !
-Jak ona się tutaj dostali ? Mugole nie mają wstępu do świata czarodziejów !
-Nie wiem , w sumie dobre pytanie !
-Mów szlamo , jak się tutaj dostałaś ! – Po tych słowach padła cisza . Ala zaczęła się kierować w kierunku źródła dźwięku z którego pochodziła rozmowa . W końcu zeszła schodami do piwnicy i widok , który zobaczyła doprowadził ją do szoku . Po środku piwnicy był stół na którym leżała zakrwawiona Ania i dwie osoby z podobnymi „patykami” w rękach co Ali za paskiem .
-Angusie , ja to załatwię spokojnie – CRUCIO ! – wykrzyczał kobiecy głos – w tym momencie Ania zaczęła się wić z bólu i widziała jej łzy spływające po Polikach z bólu . MUSZE COŚ ZROBIĆ ! – wrzeszczała w głowie Ala , nie mogąc patrzeć na cierpienie jakie przeżywa jej przyjaciółka .
- Marry , poczekaj – chyba mamy gościa – odparła druga osoba w szacie . Na te słowa Ala zamarła . Wiedziała , że oni wiedzą o jej obecności , lecz nie czekała na reakcje i zaczęła biec ile sił w nogach .
-ŁAP TĄ MUGOLKĘ !! I ZABIJ !! – wyjęczał głos . Ala wiedziała , że nie może pomóc Ani , ale jak nie zacznie uciekać to zginie . Ala biegła po schodach mają na „ogonie” nie przyjaciela . Wtem poczuła świst i potężny ból , który ja powalił na ziemie . Zobaczyła , że krwawi i ma całe lewe ramie postrzępione . Dostała i wiedziała , że to może być koniec . Ala leżała i czekała aż jej oprawca podejdzie . W jej głowie trwała chaotyczna cisza . Każda część jej ciała odmawiała posłuszeństwa i nie potrafiła wstać . Wtem zobaczyła , że przed jej głową leży ów tajemniczy „kijo-podobny” przedmiot znaleziony wcześniej . Chwyciła go i w tym momencie , różdzka wystrzeliła godząc nadchodzącego zakapturzonego mężczyznę .
-Co to jest ? czy to możliwe by to była różdzka ? – takie hasła spowijały wszystkie myśli w głowie Alicji.
-Muszę pomóc Ani i się ratować – zakrwawiona wstała i ponad swoje siły zaczęła zmierzać ku osobie , która przed momentem próbowała ją zabić . Gdy ostatkiem sił odkryła kaptur nieprzytomnemu mężczyźnie , dostrzegła że jego twarz jest zakryta maską – taką jaką mieli śmierciożercy w Harrym Potterze .
-Czyżbyśmy znaleźli się w książce ? jeżeli tak to to powinno zadziałać ! – EPISKEY !!! – wrzasła i nagle jej wszystkie rany zniknęły .
- To nie wiarygodne ! – odparła .
Ala pobiegła spowrotem w miejsce , gdzie była torturowana Ania . Wparowała tam z wejściem smoka . Zaskoczona kobieta w kapturze , jedyne co zdążyła usłyszeć to świt zaklęcia jakie Ala wypowiedziała .
-Co oni Ci zrobili ? Skąd się tutaj wzięłaś ? – zaczeła zadawać pytania Ala .
-nie wiem , otworzyłam oczy i już tutaj byłam . Ostatnie co pamiętam to to , że Marietty medalion zaczął dziwnie świecić i ciemność .
-Ja też ! W takim razie ciekawe gdzie reszta ?
- Nie wiem , ale wynośmy się stąd ! Pomóż mi Ala , bo nie czuje nóg . – Wyjąknęła Ala
-Musimy stad uciekać , zanim się ockną …

***

[http://www.youtube.com/watch?v=RDEQjGIleKg]

- Ale ciemno , kurde totalny kanał – odparł Kuba idąc ciemnym tunelem .
-Jest tu kto !? Jasna cholera jak tu śmierdzi . Jeszcze mi tego brakowało by się w ściekach znaleźć … - rzekł ironicznie gdy , nagle dostrzegł światełko w tunelu .
- Masakra , czy ja w ogóle jeszcze żyje ? Moment , gdzieś tu miałem różaniec , z tym mnie do piekła nie wezmą ! – pomyślał , ironizując . Kuba jednak nie cofnął się i szedł dalej . W końcu doszedł do końca i ujrzał ..las .
-No tego bym się nie spodziewał . Cholera , gdyby Strzoda* wiedziała , że niebo jest lasem , to by mi nie uwierzyła – wyjąkał i szedł dalej . Miejsce w jakim się znalazł zupełnie nie przypominało Żor . Wszystko było porośnięte mchem , a drzewa były nagie i bezlistne . Całość spowijała gęsta mgła . Przed nim jednak znajdowała się rzeka . Po 2 godzinach marszu , zmęczony usiadł pod drzewem .
-Zaraz się ściemni , a ja nadal nie wiem gdzie jestem i co się stało . Moment , musze pomyśleć co by zrobił Bear Grylls ! – odparł , lecz na samą myśl o jedzeniu robaków mu się zrobiło nie dobrze . Po dłuższym przemyśleniu wstał i powędrował dalej , gdzie dostrzegł miasto .
-No nareście ! Mam nadzieje , że tutaj się dowiem gdzie jestem ! . Miasto było nie wielkiego rozmiaru . Wszędzie wokół znajdowały się domki pokryte papą . Wyglądały na bardzo stare . Ludzie również byli dziwnie ubrani . Każdy z osoba chodził w ciemnych szatach . Wszyscy byli dość starzy . Na środku miasteczka znajdowała się wieżyczka z wielkim dzwonem .
-Przepraszam pana , co to za miasto ? – odparł Kuba do najbliższego przechodnia
-Kim jesteś ?! Nie rozmawiam z obcymi ! – odrzekł mężczyzna , lecz Kuba się nie poddawał i pytał kolejne osoby . Niestety nikt mu nie chciał udzielić odpowiedzi na jego pytanie . W końcu z demotywowany całą sytuacją postanowił się przejść uliczkami miasta . Wszędzie były napisy : „ Rasa mugoli musi zginąć !” . Przez ten cały czas miał wrażenie , że to nie jest zwykłe miejsce . W pewnym momencie na niebie pojawiła się czarna smuga , przemieszczająca się w kierunku miasta , po którym się poruszał .
-Ludzie uciekajcie ! Śmierciożercy ! - wrzasnęła kobieta z tłumu . Rozpoczeła się panika . Ludzie chowali się po domach . Kuba wiedział , że coś jest nie tak i szybko pobiegł w kierunku najbliższego domu . Przez szklaną szybkę obserwował wydarzenia jakie miały miejsce na placu głównym .
Po chwili na środku rynku wylądowała czarna mgła , z której wyłoniły się 3 postaci w maskach przypominających czaszki . Wszystkie 3 postaci były zakapturzone .
-Do mieszkańców Mireswall ! Ważny komunikat z Ministerstwa Magii !
„Otrzymaliśmy informacje , że do naszego świata czarodziejów , wtargnęli mugole . Oto ich twarze – wyrzekł i ręką sprawił , że pojawiły się 4 twarze, w tym twarz Kuby i jego 3 przyjaciółek .
- Z dniem dzisiejszym , zostają oni skazani na śmierć . Osoby ukrywające mugoli , bądź wspierające je w jakikolwiek sposób również będą skazane na śmierć , bądź pobyt w azkabanie do końca życia .”
Po zakończonym komunikacie , postać stojąca pośrodku wyciągnęła przedmiot przypominający różdżkę i wystrzeliła z niej strumień światła , który na niebie zmienił się w czaszkę , przez którą przechodził wąż . W pewnym momencie , jedna kobieta wyskoczył z różdzką i wycelował w 3 postaci . Na to jedna z nich cicho warknęła – AVADA KEDAVRA !! Świsnął jasnozielony strumień po czym kobieta upadła , sztywno na ziemie .
-Spadamy stąd ! – odpowiedział i wszyscy trzej się ulotnili .
-Co to było ? To wszystko wygląda tak , jakbym znalazł się w książce , która mi pożyczyła Marietta . Tylko co się stało z innymi ? Skoro poszukują nas 4 to one muszą gdzieś tu być ! - pomyślał Kuba
-Kim jesteś obcy człowiecze !!? – warknął głos postaci wychodzący z ciemności
-Ja-a ? Jestem Ku-Kuba . I nie wiem co ja tutaj robie . Kim jesteś ?
-Wiktoria Frobisher , mieszkam tutaj ! A ty wtargnąłeś do mojego domu !
-Przepraszam , ja nie chciałem ! Już sobie idę !
-Czekaj , nie wyglądasz na jednego ze zwolenników Voldemorta .
-Bo nim nie jestem – odparł grzecznie , po chwili się orientując jaką tajną informacje wydał .
-Poczekaj , to skąd jesteś ?
-Z Żor i nie wiem co ja tutaj robie ! Poszukuje moich przyjaciółek .
-Przyjaciółek tak ? A co też się gdzieś tutaj zagubiły ?
-Tak , chyba tak . Tylko nie wiem gdzie ? Nie wiem nawet gdzie jestem i co tutaj robie .
-Ty jesteś tym poszukiwanym mugolem ? – w tym momencie Kubę przeszyły ciarki . Wiedział , że jeżeli ona go wyda to z nim jest koniec
-Nie , nie jestem . – skłamał
-Nie kłam ! Widzę przecież ! W dodatku nie masz różdżki ! Wiesz… powinnam Cię teraz wydać , zwłaszcza , że oboje nas zabiją jak się dowiedzą .
-Przepraszam i dziękuje .
-Za co dziękujesz , skąd wiesz ze Cie nie wydam !?
-Eee…
-No żartuje przecież ! Spoko , chodź za mną …
-Dobrze…
***
[http://www.youtube.com/watch?v=k6M98qmyZ3Q]

-Gdzie ja jestem ? – spytała retorycznie Marietta idąc przez zamgloną łąkę .
-KUBA !? ALA ?! ANIA !? JESTEŚCIE !? – wrzeszczała , lecz nie słyszała odpowiedzi na swoje pytanie . Dziewczyna notorycznie spoglądała na swój medalion , który dziwnie zmienił barwę na szaro-ciemny . A sam wąż stracił połysk i zmienił barwę na czarny .
-Coś tutaj jest nie tak ? Co się stało ? Gdzie jest reszta ? Musze się tego szybko dowiedzieć – myślała .
Marietta podążała ścieżką , otoczona przez olbrzymie połacie łąk . Nie wiedziała dokąd idzie , ale wiedziała że to właśnie tam . Medalion , który nosiła na szyi , również wydawał się prowadzić ją , ponieważ czuła przypływ ciepła , z każda chwilą gdy szła coraz dalej . W pewnym momencie po dłuższym czasie , jej wspaniałe zielone oczy , ujrzały duży dom , prawie jak zamek . Dostęp do niego był jednak strzeżony przez bramę i wielki żywopłot .
-No nie… to nie może być to ! – pomyślała z niesamowitym zdziwieniem .
-Czy ja śnie ? – wyjąkała . Marietta odważnie podeszła bliżej bramy , na której widniał napis :
„Malfoy Mannor” . Nie mogła uwierzyć w to co widzi .
- Co to za świat ?! Czy to możliwe by tam mieszkał Lucjusz ? Muszę się tam dostać ! – odparła , lecz wiedziała , że nie uda się jej to , bo to magiczny świat . W pewnym momencie usłyszała rozmowę , z każdą sekundą coraz głośniejszą .
-Lucjuszu , mam dla Ciebie misję zleconą przez czarnego pana
-Słucham sługo .
-Czarny pan , pragnie byś zajął się czwórką mugoli , którzy wtargnęli do naszego świata . Masz ich wyeliminować .
-Skąd ten pośpiech , to tylko mugole . Sami się wydadzą !
-To nie takie proste . Jeden z nich ma medalion dwóch światów .
-Jak to możliwe , przecież jego istnienie to mit . Dlaczego niby taki medalion miał by być w posiadaniu mugoli i czemu czarnemu panu tak na nim zależy ?
-Nie wiem Lucjuszu , nie wiem . Ale jeżeli go odnajdziesz , to gwarantuje Ci , że czarny pan hojnie wynagrodzi twoją pracę .
-No dobrze , znajdę ich . To nie powinno być trudne . – w tym momencie rozmowa była tak głośna , że Marietta wiedziała iż musi się ukryć , bo grozi jej wpadka . Szybko schowała się za masywnym krzakiem . Po chwili jej oczom ukazał się Lucjusz z nieco drobniejszym facetem w kapturze .
- Nie mogę w to uwierzyć – pomyślała . W jej głowie nastąpił chaos myśli .
-Lucjuszu , pamiętaj o naszej rozmowie . Pamiętaj ! – odpowiedział mężczyzna w kapturze i odleciał .
W tym momencie Lucjusz , swoim zimnym wzrokiem przeszył okolice , a następnie jak gdyby nigdy nic cofnął się spowrotem w kierunku dworku Malfoy Mannor , zostawiając bramę otwartą .
-To moja szansa , musze spróbować – pomyślała Marietta i pobiegła za Lucjuszem , mijając otwarte bramy …

***
[http://www.youtube.com/watch?v=ZmuqAiMZZAY]

-Ania chodź , nie możemy zostać bo nas złapią ! – stokroć powtarzała Ala do swojej przyjaciółki , którą motywowała do ucieczki , pomimo jej stanu .
-Staram się , ale naprawdę boli – odpowiedziała Ania sennym głosem , której ciało wyglądało strasznie . Z jej nóg płynęła otwarcie krew , a dłonie i ramiona były poranione . Cale ubrania miała poszarpane . Ala starała się jej pomoc , stanowiąc dla niej podporę ale mimo wszystko było ciężko . Obie biegły przez las , wiedząc że są tropione . W pewnym momencie Ala wyciągnęła różdżkę i szepnęła :
-Chyba są już daleko -EPISKEY ! – w moment Ania została uleczona .
-Dzięki Ala ! Nie mogłaś wcześniej do jasnej cholery !? – krzyknęła
-Przepraszam zapomniałam , że mam różdżkę .
-W ogóle to skąd ją masz i co tutaj się dzieje ?
-Nie wiem , wydaje mi się że albo śnimy , albo jesteśmy w książce .
-W książce ? To nie możliwe , ale ten ból… on jest taki realny – odparła i usiadła na kamieniu znajdującym się pod drzewem . Obie zaczęły rozmawiać o tym wszystkim co się wydarzyło . Ala opowiedziała Ani o tym jak powaliła dwoje zakapturzonych postaci , oraz jak się tam znalazła i skąd ma różdżkę . Postanowiły znaleźć odpowiedz na to gdzie są i co robią .
-Musimy poszukać Marietty i Kuby .
-Skąd wiesz , że też tutaj są ?
-Nie wiem , ale co nam pozostaje innego . Pamiętaj , że Marietta miała medalion . – odparła Ania i ruszyła w głąb lasu , a za nią Ala … Ich oczom ukazało się miasto .
-Dzień Dobry , czy może nam pani pomóc – zadała pytanie Ala , kobiecie która wyraźnie się spieszyła . gdy tylko spojrzała na twarze obu dziewcząt , nagle stała się podejrzanie miła .
-Oo , moje drogie dzieci , co wy robicie tak późno o tej porze ! Musicie odpocząć ,chodźcie ze mną . – odparła .
-Dziękujemy pani , ale nie chciałbyśmy sprawiać pani problemu . Proszę nam tylko powiedzieć co to za miasto .
-Jesteście w Mireswall , a teraz chodźcie . Napijecie się herbaty .
-Naprawdę nie potrzebnie się pani stara . Dziękujemy za informacje i troskę , ale już będziemy sobie iść ! – warknęła niegrzecznie Ania
-Ech… dobrze , przepraszam – odparła i przeleciała dziewczyny zimnym spojrzeniem , a następnie poszła dalej . Przechodząc przez miasto ludzie się dziwnie im przyglądali . Nie wiedziały co o tym sądzić . W pewnym momencie podeszła do nich zakapturzona postać z różdżką w ręce .
-Wy dwie , idziecie ze mną ! – odpowiedział męski , jakoby znajomy głos
-Nigdzie nie idziemy , odparła Ania ! – zbulwersowanym głosem
-ACCIO ! – wyszeptał mężczyzna i różdżka Ali powędrowała w jego kierunku .
-Nalegam ! Albo zrobi się nie miło !
-No dobrze , idziemy … - mężczyzna prowadził je krętymi uliczkami miasta , aż w końcu znalazły się na głównej ulicy , obok rynku .
-Wchodźcie do środka – odparł , wskazując na nie wielki domek . Obie stosowały się do poleceń , pomimo ogromnego strachu . Gdy weszły do środka , mężczyzna zdjął kaptur a ku im wielkiemu zdumieniu ukazał się… Kuba ...

C.D.N ( jeżeli sie spodoba )


MOGĄ BYĆ PEWNE NIEŚCISŁOŚCI LOGICZNE W TEKŚCIE , ALE PAMIĘTAJCIE ŻĘ TO TYLKO 1 cz. i WSZYSTKO SIE WYJAŚNI !


Ostatnio zmieniony przez James dnia Sob 21:07, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Pią 17:28, 10 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

O matko... co mam napisać.
To jest cudowne i chcę dalszą część...CO ja bd robić w MM?
Ja sie muszę dowiedzieć...nie mów, że to takie sobie, tylko bierz się za pisanie cz. 2 !
Chyba nie wytrzymam i umrę...piękne !
Wooooooooooooooooo!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Pią 17:33, 10 Gru 2010 Powrót do góry






Dzięki wielkie Very Happy Myślałem , żę szału nie ma , bo to takie dziwne mi sie wydaje xD niestety drugą częśc napisze najwczesniej za tydzien , chyba ze znajde czas wcześniej Sad Ale jak widze ze sie podoba to spoko Very Happy
Hmm...co bd robić to się wkrótce okaże xD I wiele wątków dopiero się wyjaśni w cz.2 , akurat w cz. 2 bd więcej ciebie , z tego względu tak ograniczyłem Cie tutaj .
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Pią 18:11, 10 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

No własnie widze, wiec jeśli nie napiszesz 2 części, to cię zabiję za urwanie wątku. I nie żartuję !



btw. oczywiście, że żartuję...ale brak kontynuacji = wielki ochrzan!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Pią 18:20, 10 Gru 2010 Powrót do góry






Ech...no dobrze dobrze Very Happy Postaram się nie zawieść Twoich oczekiwań Wink Sam chce to skończyć , bo nie bardzo czekam na opisywanie końcówki xD Dziękuje , że tak ciepło przyjełaś to opowiadanie Wink
Aith
Oczekujący na list
PostWysłany: Nie 10:35, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 04 Gru 2010

Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Aith przeczytała i Aith może wreszcie się wyżyć i krytycznie ocenić!
Po pierwsze bardzo fajnie się czyta, masz lekką rękę do pisania.
Pomysł oryginalny i wbrew pozorom sporo się dzieje, chociaż trochę brakuje mi wyjaśnień, sporo wątków jest nierozbudowanych, ale to nie jest akurat wada, skoro powiedziałeś, że bd II cz. na którą już teraz czekam.
Ogólnie bardzo mi się podoba, czekam na więcej.
Żeby był konstruktywny komentarz wypadałoby się do czegoś przyczepić. Tylko do czego? Jakichś poważnych wad czy niedociągnięć brak, polonista przyczepiłby się do kilku ortów, ale kogo to tak naprawdę obchodzi?
Jak to moja polonista mówi, nie ważna forma, a treść się liczy.
A treść jest zaje....
No więc znasz moją ocenę.
Jakby to w "Mam Talent" było:
Jestem na TAK!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Nie 12:38, 12 Gru 2010 Powrót do góry






Dziękuje za pozytywny komentarz Smile Nie wiedziałem , że się spodoba xD Myślałem , że to nudne jest xD Co do logiki to ogólnie tak jest , bo to miało byc opo. na konkurs i pozostawiłem wątki wyjaśniające na koniec . No ale nie uda mi sie tego skończyć na jutro Mysle ze tak bd lepiej Very Happy
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 12:40, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Pisz...bo to o mnie!

JA chce wiedziec co w końcu zrobię !!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Nie 12:42, 12 Gru 2010 Powrót do góry






Napiszę , spokojnie Very Happy Jak jest zainteresowanie to napiszę xD Uwierz mi , że planuje Cie zaskoczyć xD Uporam sie najpierw ze szkolą a potem z tym
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 12:44, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

No i tak już mnie zaskoczyłeś...a skoro chcesz bardziej to otwieram przed Tobą drzwi fantazji. Przenoś sie do innego świata i twórz własny w tym opo

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Nie 12:45, 12 Gru 2010 Powrót do góry






Pisząc to już w nim byłem xD Jakby nie patrzeć i ty też xD
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 12:51, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

No wiem...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carlie
Pierwszoroczny
PostWysłany: Nie 17:58, 12 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Gru 2010

Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją

Chylę czoła, Mistrzu. Smile
Czekam na cz.2, z niecierpliwością czekam!! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Nie 18:39, 12 Gru 2010 Powrót do góry






Dziękuje Smile No najlepsze myśle dopiero przed xD Fajnie wiedzieć że sie to komus spodobało xD
Andromeda
Pani Voldzia
PostWysłany: Pon 20:43, 13 Gru 2010 Powrót do góry
Pani Voldzia


Dołączył: 04 Gru 2010

Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Fajne;D

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Czytelnia dłuższych opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare