Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
"Medalion Dwóch Światów"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Czytelnia dłuższych opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James
Gość
PostWysłany: Pon 21:05, 13 Gru 2010 Powrót do góry






Dzięki ; )
James
Gość
PostWysłany: Czw 6:45, 23 Gru 2010 Powrót do góry






Części będzie więcej , ale bd krótsze , bo nie mam sił pisać takich długich rozdziałów . To pisałem dziś o 4 rano , bo spać nie mogłem , więc jak będą błędy to z góry przepraszam . I tak takie to lipne bardzo .


-Co to ma znaczyć , ty czubku !!!!! Jak Cię zaraz walne… ! – warknęła Ala !
-Długo by opowiadać ! Też się cieszę , że Cie widzę Ala
-Po co nas tutaj zaciągnąłeś ?! – wykrzyczała zbulwersowana Ania
-On ratuje wam życie – wyszeptał cichu damski głos
-Kim jesteś ? - zapytała się mocno zdziwiona Ania .
-Wiktoria się nazywam i ryzykuje życiem dla waszej trójki – odparła . Cała czwórka patrzyła na siebie jak na całkiem obcych ludzi i zapadła cisza . Wtem Kuba opowiedział im historie jak się tutaj znalazł , skąd ten kaptur i różdżka którą dostał o Wiktorii , oraz o polowaniu na nich wszystkich . Ania i Ala również nie były dłużne i przedstawiły to co wydarzyło się im obojgu , a zwłaszcza Ani . W pewnym momencie Ala wspomniała o medalionie , na co reakcja Wiktorii była natychmiastowa .
-Medalion ? Jaki medalion ?!
-No taki złoty z napisem R&S , to przez niego się tutaj znaleźliśmy .
-Żartujecie sobie , chodzi wam o „Medalion Dwóch Światów” ?!
-Nie wiemy jaką ma nazwę .
-Poczekajcie , coś wam pokaże – odparła Wiktoria i wyciągnęła z meblościanki wielką zakurzoną książkę . Po chwili ją otwarła na stronie i pokazała Reście obrazek , na którym widniał medalion .
-Czy to ten ? – spytała
-Tak , dokładnie ten sam ! – odparł Kuba
-Wy chyba nie zdajecie sobie sprawy , jaką potężną rzecz ma w swoim ręku wasza przyjaciółka .
Opowiem wam pewną historię :

„Dawno dawno temu , żyło sobie 4 potężnych magów , S.Slytherin , G.Gryffindor , R.Ravenclav i H.Huffellpuff . Początkowo gościła między nimi zgoda , jednak z czasem doszło pomiędzy nimi do poróżnień . Zanim to jednak następiło , każdy z założycieli Hogwartu się w czymś specjalizował . Gryffindor , uwielbiał pojedynki i walki , przez co często można go było spotkać podczas różnych turniejów . Ravenclaw kochała czytać książki , i potrafiła cały czas siedzieć w swej komnacie czytając . Hufelpuff , była bardzo gościnna , często można było ją dostrzec w karczmach . Była bardzo rozrywkową kobietą , no i w końcu Slytherin , który uwielbiał knuć i spiskować , a w szczególności zajmować się czarną magią . Pewnego wieczoru , wpadł na pomysł , by uzyskać przedmiot pozwalający na bezpośrednie kontakty ze śmiercią i światem martwych . Długi czas myślał , aż w końcu zaczął knuć plan wykucia medalionu , który pozwoli mu na osiągnięcie tego celu . Wyrabianie medalionu , trwało wiele czasu . Slytherin spędził lata dokładając starań by w końcu ten medalion oczarować tak , by mógł pokonać barierę życia i śmierci .
Gdy już tracił nadzieje , wtem usłyszał legendę o starożytnym miejscu , które były portalem pomiędzy obojgiem świtów . W tym miejscu wedle legendy śmierć schodziła na ziemię , by potem przemierzając ją , zabierać wraz ze sobą ludzi , których napotka . Slytherin wiedział , że wiąże się to z wielkim ryzykiem , lecz zdecydował się na podróż w to miejsce . Gdy tam dotarł , ku jego zdumieniu , śmierć zaskoczyła go od tyłu . On jednak przygotowany zaproponował umowę . Śmierć nie chętnie , ale jednak wysłuchała jego prośby , wedle której , w zamian za oddanie części swojej mocy i uwięzienie jej w medalionie , Slytherin dostarczy śmierci 2 dusze, osób o najpiękniejszym sercu i najwspanialszym rozumie w ówczesnym czasie . Śmierć szyderczo się uśmiechając , zgodziła się na ten warunek . Gdy nastąpiła wymiana , śmierć tak oczarowała medalion , że jego moc sprawiła iż stał się zbyt potężny by ktokolwiek mógł nad nim sprawować kontrolę . Slytherin wiedział o tym doskonale , że jest za słaby by w jakikolwiek sposób go używać . W pewnym momencie , medalion samorzutnie zaczął się przemieszczać i niszczyć wszystko co napotka na swojej drodze . Aby nie dopuścić do dalszych zniszczeń , Slytherin oczarował medalion najpotężniejszym zaklęciem zamykającym . Medalion stracił swój potencjał , jednak nie całkowicie . Widząc całe zdarzenie , śmierć snów się szyderco uśmiechnęła i naznaczyła medalion literami R&S , jako że jest on dzieckiem dwóch najsilniejszych wartości Rozumu i Serca , które zostały bestialsko uwięzione , oraz wyrzeźbiła znak węża , jako symbol potępienia duszy Slytherina , która dla osiągnięcia potęgi , posunęła się do zbrodni większej niż morderstwo . Medalion dwóch światów , został ukryty przez Slytherina by nikt niepowołany się do niego nie dostał , gdyż zdjęcie pieczęci z medalionu , mogłoby doprowadzić do całkowicie destrukcyjnych skutków . Legenda głosi , że medalion otwiera drogę do świata niematerialnego .”
-To znaczy , że Marietta cały czas nosiła ten medalion , nie wiedząc co jej grozi . Musimy ją czym prędzej znaleźć . – odparł Kuba
-Zgadzam się , ale jak Kuba ? nie wiemy gdzie jest , pyzatym osamotniona ma marne szanse … Pamiętaj , że nas ścigają – odpowiedziała Ania , po czym delikatnie wstała i spojrzała w okno .
-Słuchajcie , mam pomysł . Ścigają nas , tak ? Może powinniśmy spróbować się dostać do ministerstwa .Tam mają najświeższe informacje o nas – Ali pomysł `spotkał się z niebywałym uznaniem . Ania i Kuba wiedzieli że jeżeli zostaną nakryci w jaskini lwa , to prawdopodobnie zginą od razu .
-Dobrze , tylko jak się tam dostać ? – zapytała Ania
-Mam pomysł , umiecie latać ? – z uśmiechem na twarzy odpowiedziała Wiktoria
-Eee…latać ???

***

W tym czasie , Marietta przemierzała korytarzami i schodami Malfoy Mannor . Wiedziała , że idąc tam mogą ją spotkać nie miłe konsekwencję , lecz nie mogła zrezygnować z szansy zobaczenia Lucjusza Malfoya . Nie tym razem . Gdy tak szła wzdłuż antycznych schodów wypełnionych obrazami , w pewnym momencie dostrzegła jeden specjalny , przykuwający jej uwagę . Był na nim Lucjusz , ale taki zupełnie inny…. młodszy . Na oko miał z 17-19 lat . Marietta nie mogła się napatrzeć . Po chwili jej ciało przeszył dreszcz , gdy usłyszała :
- Kim jesteś i czego tu szukasz ? – odparł syczący głos , wysokiej , długowłosej postaci .
- J-Ja Je-Jestem Marietta – przedstawiła się
-Czego tu szukasz !? Mów , albo zginiesz ! – odparł Lucjusz , z groźnym tonem w ustach
- Pana żona , Narcyza , zatrudniła mnie , jako pańską obsługę domu , Panie – wymyśliła
- Narcyzo !!!!! Pozwól tu na moment – w tym momencie Marietta czuła , że jej serce ze strachu zaraz pęknie . Wiedziała , iż to jest zmyślona historia , a jej zdemaskowanie , doprowadzi ją do zguby .
- Tak , Lucjuszu ? – odparł delikatny kobiecy głos , damy wychodzącej po schodach , do pokoju w którym stała Marietta i Lucjusz .
- Możesz mi powiedzieć, czy zamawiałaś jakąś pomoc domową ? Jeśli tak to po co , dobrze wiesz , że świetnie sobie radzimy . Narcyza spojrzała się na Mariettę z pogardą po czym odrzekła :
-Tak , zamawiałam pomoc domową . Nie wiedziałam , że aż tak szybko chce zacząć prace , bo miała zacząć za tydzień dopiero . – odparła .
-Dobrze , ale dlaczego mi nie powiedziałaś Narcyzo ? Dobrze , porozmawiamy potem , a ty ( kierując się wzrokiem na Mariettę ) zabieraj się do roboty !
Po tych słowach pomimo iż nie miłych , Marietta poczuła się jakby ktoś zdjął z niej kamień , tak wielki iż prawie miażdżył jej ciało . Poczuła nie bywałą ulgę , ze szczęścia jakie ją spotkało .
-Poczekaj Lucjuszu , musze jej powiedzieć co ma robić .
-Wiesz dobrze , że czarny pan nie będzie zadowolony obecnością kolejnej osoby tutaj . Będzie miała szczęście jak przeżyje .
-Tak wiem … - odparła Narcyza .
-A wiec , kilka podstawowych rad : Nigdy nie wchodź mi w drogę , bo zginiesz , Nigdy nie wchodź nikomu w drogę z tego domu . Rób wszystko co Ci każą i nie ośmielaj się sprzeciwić , a zwłaszcza nie wchodź do naszej sypialni , zrozumiano ?
-Ta-Tak proszę Pani – wyjąkała Marietta , zestresowana całą sytuacją . Narcyza pokierowała ją do pokoju , w którym miała zamieszkać . Pokój ten bardziej przypominał cele . Prócz okien , i zimnej posadzki nie było tak dosłownie nic .
-Ale się wpakowałam , nie tak to sobie wyobrażałam…
Następnego dnia , Marietta została obozowo obudzona , przez Narcyzę .
-A ty co ? Pozwoliłam Ci tak spać do późna ? – zapytała Mariettę , która spoglądała właśnie na zegarek , gdzie widniała godzina 5 rano .
-Przepraszam , panią ! Co mam robić ?
-Jak śmiesz , jeszcze się pytać ! Do roboty , masz zrobić śniadanie dla mnie i Lucjusza , a wieczorem masz zadanie specjalne .
-Zadanie specjalne ?
-Ty nie wychowana … Ech…. To ja tutaj zadaje pytania ! Ale dobrze … dziś wieczorem zjawi się czarny pan i masz przygotować kolacje dla ok. 40 os. Jeżeli Ci się nie uda z tym zdążyć , to będzie to ostatni wieczór w Twym marnym życiu . Czarny pan nie toleruje słabych .
-Dobrze , już się zabieram – odparła cicho , wiedząc że musi się stąd powoli ewakuować , gdyż grozi jej niebezpieczeństwo . Przez jej głowę przemieszczało się tysiące myśli , bo tak to wszystko miało inaczej wyglądać , a zwłaszcza osoba Lucjusza .
Po południu , gdy udało się jej wykonać powierzoną prace , Marietta zauważyła iż Narcyza udaje się poza bramy Malfoy Mannor . Podejrzanie wszystko ucichło . Jedynie obrazy dookoła sprzeczały się między sobą jak szybko Voldemortowi uda się podbić cały magiczny świat .
Marietta dobrze wiedziała , że to jest jej szansa na ucieczkę . Dom był pusty , więc wystarczyło tylko po prostu uciec . Wybiegła czym prędzej z domu , biegnąc wzdłuż długich porośniętych krzaków . Ku jej wielkiemu zdumieniu , gdy dotarła do bramy , ta nie chciała się otworzyć , a dotykając ją , zaczęła ja parzyć .
- No nie , musze znać zaklęcie . Co ja mam teraz zrobić ? – pomyślała
Wracając ze smutną miną do willi państwa Malfoy , pomyślała iż może trzeba pogadać z Lucjuszem , o jej rezygnacji . Gdy tak przemieszczała się korytarzami , z myślą że albo się jej uda , albo zginie wieczorem , dostrzegła otwarte drzwi , od pokoju pana Malfoya . Zbliżała się powoli , po czym ujrzała samego Lucjusza siedzącego i spoglądającego w okno .
- Czego tu chcesz - warknął odwrócony plecami do Marietty
-Ee … ja nic , ja tylko chciałam sprawdzić dlaczego drzwi są otwarte . Przepraszam , już wychodzę
- Stój !
- Dobrze…
- Słyszałem raz pewne powiedzenie , że jeżeli się kogoś kocha , to ta osoba nigdy nie znika . Jednak , ja nie wiem czy ja kocham Narcyzę . Ja wiem , że jestem dla niej i dla Draco zrobić wszystko … tylko mam wątpliwości -odparł Lucjusz , jakoby całkowicie odmieniony . Zupełnie nie przypominał tego samego mężczyzny , którym był w towarzystwie Narcyzy .
-Hmm…. Każdy ma jakieś wątpliwości , Pan i Narcyza tworzycie świetną parę . Bardzo do siebie pasujecie
- Ja wiem , ale po tylu latach z nią , ogarnęła mnie pustka , że jednak miłość jaką darzyłem Narcyzę ostatnio gdzieś znika . Czy jeżeli byś wiedziała , że twój mąż Cię nie kocha , tylko jest do Ciebie po prostu przywiązany to jak byś się czuła ?
-Nie wiem , na pewno by to miłe nie było – wyszeptała Marietta .
-Eeee…. przepraszam , że Ci przeszkadzam , wracaj do swojej pracy
- Dobrze , nic się nie stało , to była przyjemność rozmawiać z panem
- Dla mnie również , słuchaj …jak się nazywasz ? Marry ? Maria ?
-Marietta
-Wieczorem odbędzie się kolacja i bal , nie chciałabyś może wziąć w nim udział ?
-Oo…z przyjemnością ….
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 13:14, 23 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

O kurcze...ależ mnie przedstawiłeś...matko święta...Ja, Marietta gosposią i pomoca domową !!!

Nie mogę...<lol>
Wyobraziłam sobie w takim fartuchu..blee NEVER!

Fajny, rozdział...no i w koncu gadałam z Lucjuszem.
Szkoda, że nie mogłaś spać...ale wyszło extra,.xD

czekam na kolejną część xD
Ah..i Narcyza nie jest taka ostra..xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
James
Gość
PostWysłany: Czw 16:55, 23 Gru 2010 Powrót do góry






Dziękuje bardzo , ale to jest nic bo najlepszy fragment to bd dopiero koniec niestety , a w takim tepie to nei wiem czy w tym roku skończe ... będe robił to po kawałku , bo nie mam sił do tego usiąść , ani czasu . A narcyza nie jest ostra , tylko jak to podkreśliłem oni mają wewnętrzny , małżeński problem i to ją frustruje xP W życiu bym nie pomyslał ze bd pisał...
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Czw 17:06, 23 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Taaak...i to jeszcze skupiał się na problemach małżeńskich Lucjusza i Narcyzy Very Happy

Podoba mi się...no może przesadziłam, mówią, że jest "ostra"..ale nieźle pojechała xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carlie
Pierwszoroczny
PostWysłany: Pon 23:28, 27 Gru 2010 Powrót do góry


Dołączył: 05 Gru 2010

Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Głębi Serca Gdzie Umarli Żyją

Woow, Kuba dawaj dalej!!!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob
Mugolak
PostWysłany: Nie 0:34, 31 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2011

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dobra no to tak... na prośbę Marietty dokańczam to opowiadanie . Tak wiec dziś daje kolejny fragment opowiadania . Co jakiś czas coś dodam ...wiem ze logicznie może sie nie zgadzać pare spraw , ale to niech mi ktoś napisze w komentarzu to logicznie to wykoreguje . Półroczna przerwa daje sie we znaki ...

Fragment który wkleję jest tylko połową tego co miało byc w tej cześci , ale dodam reszte jak sie wyśpie bo padam xd


http://www.youtube.com/watch?v=pVNiX6t9ESM



-Ech to wszystko wygląda jak jakiś durny kawał. Może to tylko sen ? – odburknęła Ala nie mająca ani sił , ani woli słuchać dalej tego wszystkiego . Nagle , szybko wyciągnęła rękę z kieszeni i zaczęła się szczypać po przedramieniu
-Ałć … to nie może być prawda
-Obawiam się Ala , że cokolwiek się z nami stało , nie jest to raczej normalne – odparł Kuba , który w tym momencie usiadł na kanapie w pokoju i wyciągnął różdżkę.
-Skąd mam do cholery wiedzieć jak tego badyla się używa i w ogóle jak się tutaj znaleźliśmy – powtarzał do siebie , a koniec różdżki delikatnie tlił się , raz to na czerwono, raz na zielono i raz na żółto .
-To czary..moi drodzy. Mówiąc wam o medalionie, nie wspomniałam o najważniejszej rzeczy . Osoba posiadająca ten medalion, jest zdolna do ożywiania rzeczy martwych. Jak wam się udało tutaj znaleźć no i skąd się ten medalion znalazł w waszych rękach ? – odpowiedziała Wiktoria , po czym spróbowała łyku swojej gorącej herbaty
- Właściwie to nie wiemy. Marietta pewnego dnia pojawiła się z tym medalionem i gdy otworzyłem książkę to ona jakby zaczęła sama myśleć …pochłonęła nas … chyba .
- Nie możliwe ! Nie możemy być w książce , ponieważ gdybyśmy byli ten medalion nigdy by się nie znalazł w rękach Marietty ? Dobrze mówię ? Medalion może ożywiać rzeczy martwe , ale rzeczy martwe nie mogą ożywiać medaliony . W tym przypadku martwa książka nie może wyzwolić sama z siebie medalionu. Nasz świat jest równoległy z waszym , a książka była łącznikiem .
-To znaczy , że ta książką też była w jakiś sposób związana z medalionem ?
-Tak , widocznie ktoś ją musiał specjalnie umieścić , tak aby znalazła się w waszych rękach .
Na te słowa zamarła cisza. Wiatr delikatnie musnął ramy okien , przez które swobodnie przepływał . Wydawało się , iż każde jest w szoku po tym co usłyszał , no bo kto by szykował spisek , kilka nie winnych osób i to w ten sposób .
- W-Wspominałaś coś o miotłach , prawda ? – wyjąknęła Ala
- Tak, mam je w schowku w drugim pokoju. Nadal nie odpowiedzieliście mi na pytanie , czy umiecie latać ?
-La-Latać powiadasz ? Chyba podziękuje – odparł Kuba
- Oj chłopie , nie bój się , to jak polowanie na rybogryfy . Dość proste , chyba że ma się lęk wysokości , to już gorzej …poczekajcie , już po nie idę .. – odparła i wyszła z pokoju. Kuba z Alą siedzieli naprzeciw siebie , a pomiędzy nimi rozbłyskiwał płomień ogniska .
- Dobrze się czujesz ? Bo źle wyglądasz ? – Zapytał Kuba
-W porządku , to wszystko mnie przeraża. Myślałam że to tylko głupi sen . A właściwie to gdzie jest Ania ?
- Dobre pytanie… ANIA ?? Gdzie jesteś ? – zaczął wołać podniosłym głosem Kuba , na co Ala zdecydowała się że będzie jej szukać . Oboje przeszukali kilka pokoi po czym doszli do wniosku , że ani Ani , ani Wiktorii tam nie było . Znaleźli za to mnóstwo dziwnych rzeczy , które w ogóle nie wydawały się przydatne . Deszcz który właśnie zaczął lać i nerwowa atmosfera dawały się coraz bardziej we znaki . Ewidentnie było widać , że powoli się ściemnia .
- Cholera , gdzie one są ? Nie jest dobrze … - odwarknął Kuba z lekką irytacją w głosie
- No muszą gdzieś być ! Nie zniknęli by ! – w tym momencie oboje usłyszeli przerażający krzyk i śmiech z oddali .
-Obawiam się , że nie jesteśmy tutaj bezpieczni …
-Dlaczego tak uważasz ?
http://www.youtube.com/watch?v=ZdLk5k8ID9U&NR=1
-Spójrz za siebie … - Ala odwróciła głowę po czym ujrzała przez okno przerażający widok . Na placu miasta było wielkie zbiegowisko . Po środku zostały ustawione 4 długie pale , do których byli przywiązywani ludzie . Garstka ludzi w maskach ich torturowała , lub zmuszała do tortur inne osoby ,natomiast druga część zamaskowanych chodziła po domach.
- Oni tutaj przyjdą , a nie ma ani Wiktorii , ani Ani. Musimy uciekać ..- odparł spokojnie Kuba
- Chcesz ich zostawić ? Co jeżeli gdzieś tutaj są ? Może trzeba ich ostrzec ?
- Posłuchaj , możemy tutaj zostać i czekać na nich , albo wziąć miotły i się ukryć w lesie. Nie zostało nam dużo czasu .
- Nie możemy ich zostawić, mimo wszystko !? CZUBIE JEDEN ! Straciliśmy Mariettę , teraz Anie i Wiktorie ? Co jeszcze ?
- Doskonale sobie zdaje z tego sprawę ! Zrozum mnie !! Jeżeli stąd nie zwiejemy, to do listy zaginionych możesz dodać i nas ! – wrzasnął
- Nie krzycz na mnie !
- Przepraszam ! – odparł . Nagle ich oddechy zamarły . W tym momencie w oknie obok drzwi wejściowych dojrzeli dwie postacie , dwóch zakapturzonych osób. Wyraźnie nie byli przyjacielsko nastawieni . Napięcie rosło…
- Otwierać ! Inspekcja – powiedział jeden z nich , a drugi się zaczął śmiać .
- Nic wam nie zrobimy… może – dodał drugi , a jego ręka zmierzała ku kieszeni , z której począł wyciągać swoją różdżkę .
- Ala bierz miotłę i uciekaj a ja tutaj będę w razie czego starał się ich opóźnić ich przyjście !
-Co ? Nagle z Ciebie taki bohater , ze Cie obchodzą inni ? – odwarknęła z wielkim bulwersem
- Nie czas na kłótnie ! – odpowiedział i w tym momencie drzwi eksplodowały z wielkim hukiem doprowadzając do wybicia okien. Do środka wparowały dwie postaci . Ala nie czekała jednak i chwyciła Kubę za kark , po czym pociągnęła w kierunku drzwi frontowych.
- Nie uciekniecie nam ! Nikt nie jest w stanie nam uciec ! – krzyknął mężczyzna w kapturze i promień niebieskiego światła uderzyła we framugę drzwi , przez którą właśnie uciekali Ala i Kuba. W tym momencie gdy wyszli na zewnątrz znaleźli się w wielkim ogrodzie , a przed nimi rozciągał się las .
- Spójrz w lewo – miotły ! – rzekł zdyszany Kuba
- Zostaw je , nie mamy czasu się uczyć latać ! – odpowiedziała Ala i wbiegli do lasu . mimo wszystko dwie zakapturzone osoby nie dawały za wygraną . Huk zaklęć było słychać z oddali .
- Nie uciekniemy im Ala , musimy coś zrobić !
- Ale co ? ! …czekaj w sumie mam pomysł ! - odpowiedziała po czym wyciągnęła kawałek popękanego kija z kieszeni
-Oby zadziałało... OBSKURO ! – krzyknęła i strumień iskier wyskoczył z jej Różki po czym utworzył na dwóch śmierciożercach opaskę , przez którą nic nie mogli zobaczyć .
-Działa !
-Super , świetny ruch ! Skąd to znasz ?
-Ostatnio Marietta mi wspominała kilka zaklęć !
-No to uratowałaś nas …dobra schowamy się za tym wzniesieniem
- W porządku …- Gdy dobiegli do wzniesienia , ujrzeli przed sobą wielkie jezioro , otoczone lasem , a na jego końcu znajdował się potężny zamek , którego cień pokrywał tafle jeziora . A nad nim powoli wznosił się księżyc
-Już nas nie gonią , ale chyba powinniśmy tutaj zanocować , bo nie przedrzemy się przez ten las gdy zaraz zapadnie mrok. W naszym świecie to jest już niebezpieczne , a co dopiero tutaj .
- Noc tutaj ?! I to w takim lesie ? Chyba sobie kpisz ?
- Z ucieczką też mnie nie posłuchałaś i prawie zginęliśmy!
- Oczywiście , zwal to na mnie !
-Nie zwalam na Ciebie , ech nie ważne… nie dożyjemy rana jak pójdziemy w las … - na te słowa Ala już jednak się uspokoiła.
-No więc dobrze… zostańmy…

***
http://www.youtube.com/watch?v=yOaoUx0Mc0Q
Tymczasem , w domu państwa Malfoy`ów trwały przygotowania do zbliżającego się balu . Marietta kończąc swoje obowiązki jakimi została obarczona , powoli zaczęła rozmyślać nad wszystkim co się wydarzyło kilka godzin wcześniej . W końcu jeszcze nie dawno stała przed szkołą , a w tym momencie znalazła się w miejscu o którym marzyła , tylko nie w takiej formie . Gdy tak szła jedynymi ze schodów na górę , nagle ktoś do niej mówi :
- Nowa tutaj ? – była to postać z obrazu
- Tak , a co ? – odparła niegrzecznie
- Mam nadzieje , że bynajmniej Ciebie pochowają. Współczucia
-Po-pochowają ? Co ty w ogóle do mnie mówisz ? – odpowiedziała tak pewnie , jakby to ona tutaj sprawowała władzę
- Moja miła , dowiesz się wkrótce , ale jeżeli możesz …uciekaj stąd natychmiast ! To nie jest przyjazne miejsce !
- Odwal się – odwarknęła i ruszyła dalej wzdłuż schodów do swojej komnaty w zachodniej wieży.
Gdy tak szła po tych schodach , zaczęły ją dręczyć wyrzuty sumienia .
- Co się w ogóle stało… to takie wszystko nie prawdopodobne … Powinnam o tym porozmawiać z Lucjuszem , w końcu tylko on tutaj na mnie nie najechał . – sobie myśli. Gdy otworzyła drzwi , popadła w osłupienie. Na środku pokoju lewitowała wspaniała sukienka , w jej rozmiarze . Na domiar tego , na stoliku leżał bukiet kwiatów i list zatytułowany :

„Pannie Mariettcie Abondly z
rodu czarodziejów czystej krwi”
~ Lucjusz Malfoy
-Że co ? Jaka Marietta Ablondly ? Czy to żart ? – pomyślała i powoli zaczęła otwierać kopertę . Tam jej oczy ujarzały następującą treść :





„Panno Abondly, po naszej ostatniej rozmowie stwierdziłem
iż potrzebuje z Panią się jeszcze raz spotkać. Będę czekał dziś o północy w swojej komnacie
we wschodnim skrzydle. Bardzo proszę o przyjście.

P.S Dziękuje , że zgodziłą się Pani wstąpić na bal . Podsyłam Pani całkowicie za darmo
nową suknie , w której licze iż się Pani pojawi . Pozdrawiam

~Lucjusz Malfoy”
- Czego on ode mnie chce ? – się zaczeła zastanawiać Marietta , po czym położyła się spokojnie na łóżku i zasnęła …
[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob dnia Nie 0:47, 31 Lip 2011, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 10:55, 31 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Aaaawwwwwwww!
Kurde w jakim miejscu się to skończyło.Masakra!
Jak ja zapomniałam, jak bardzo, bardzo kocham to opowiadanie.
Ono jest cudowne, wręcz fantastyczne!
jestem bardzo zadowolona, że dałeś mi tę uciechę kontynuacji tego co zacząłeś xD
No i dobrze, wyśpij się, a następnie jak bd miał czas to to skończ xD

Ach..., naprawdę odjęło mi mowę, po raz kolejny.
Życzę weeny i jestem ciekawa co mogę zrobić w kolejnym odcinku Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob
Mugolak
PostWysłany: Nie 10:59, 31 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2011

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No dzięki , dzięki wielkie xD Miło to słyszeć , zwłaszcza mi - kalece pisarskiej xD
Wiesz... chciałem wczoraj to skończyć , bo jest pomysł , no ale już nie miałem sił siedzieć , więc urwałem w tym momencie . Skończę ten kawałek niedługo... Uwierz mi , że zrobisz wiele xD A bynajmniej Wiele się wydarzy xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Nie 11:01, 31 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

Nie gadaj, bo się podniecam... i co potem?
A zaraz jadę i co pojadę "podjarana"... Grr!
Naprawdę, nie jesteś żadna kaleka pisarska, to opo to żywy przykład.
( No może nie żywy, ale przykład jest Very Happy )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob
Mugolak
PostWysłany: Nie 11:03, 31 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2011

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Jak tak mówisz to teraz żałuje że wątku o Tobie nie dokończyłem , bo to tylko poczatęk xD Moze pod wieczór skończe , ale to zobacze jak sie dzisiaj wyrobie ze swoimi sprawami Smile JEszcze raz dzięki xD Na powaznie miło to słyszeć Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob
Mugolak
PostWysłany: Pon 23:46, 01 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2011

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Kilka drobnych uwag dotyczących tego fragmentu :
- to jest tylko cześc o lesie ponieważ potrzebuje wyjśc z tym na przód by potem zrobić Malfoy Mannor stąd też nastepna częśc bd cała o tym.
- Ze względu na to że jest to tylko FF , pozwalazm sobie tutaj na treści niecenzuralne ...jeżeli kotś sie nie zgadza to niech napisze w komentarzu
- pospieszyłem sie troche bo planowałem to dać w neidziele , ale znalazłem chwile czasu to to napisałem... nie wiem jak to db z tym bo czuje ze zwaliłem ale trudno ... w razie czego słucham komentarzy





***
http://www.youtube.com/watch?v=Bg57C0DzDk0&feature=related



- To co , chyba będziemy musieli się tutaj rozgościć – odparł spokojnie Kuba . Ala nic nie odpowiedziała . Usiadła na kamieniu i przykryła dłońmi swoją twarz.
-C-co my zrobimy , jak nie odnajdziemy Marietty , ani Ani , a co gorsza w ogóle się stąd nie wydostaniemy ? To nie jest fajne… Co jeżeli zginiemy ? Czy wtedy to się stanie naprawdę ? – Ala zadawała coraz to więcej pytań i mówiła jakby sama do siebie . Widać było ewidentnie , że powoli sytuacja w której się znaleźli zaczyna ich przerastać
-Ala słuchaj… nie wiem co mam Ci powiedzieć . Naprawdę nie mam pojęcia , bo sam chciałbym się tego dowiedzieć , ale wiem jedno , nie możemy się poddawać ani załamywać . Gdziekolwiek się znaleźliśmy musimy być silniejsi niż zwykle i temu sprostać , więc proszę Cie uspokój się bo nie pomagasz . Poczekaj tutaj , a ja pozbieram drzewo na opał …jakoś musimy przetrwać tą noc. Powinnaś wiedzieć najlepiej jak tego dokonać – zażartował Kuba po czym się uśmiechnął i poszedł w kierunku lasu .
- Czubek… - odparła Ala . Gdy tak siedziała i się rozglądała po okolicy , przed jej oczami stanęło jej całe życie . Widziała każdy fragment , jakby zaraz miało się ono skończyć . Serce jej rozpalał wielki smutek i żal , a przede wszystkim nie okiełznany strach . Puls powoli stawał się coraz wolniejszy … Chłód i wiatr powoli przesycał ją a ona sama stawała się coraz bardziej obojętna na wszystko. Czas mijał i słońce zaczęło zachodzić . W tym momencie zza krzaków wyszedł Kuba , który niósł oburącz masę drzewa .
-No tylko jak to teraz chcesz rozpalić ? – powiedziała smutno Ala
-Myślałem , że to ty mi powiesz , uśmiechnął się szyderczo . W końcu miałaś książkę Bera Gryllsa .
- Oj daj spokój , to nie jest moment na żarty
- Ok. , przepraszam . Nie zapominaj , że mamy to .. – i pokazał Kuba na swoją różkę po czym szepnął
- Insjendio ! – w tym momencie z końca różdżki buchnął ogień , który sprawił olbrzymią ulgę Ali i Kubie .
- Od razu lepiej , a już myślałem że to będzie kolejny nudny dzień . Zawsze są jakieś plusy . Bynajmniej nie musimy się szykować na jutrzejszy sprawdzian z chemii – odparł Kuba
- Ty zawsze znajdziesz jakiś głupi pozytyw , w beznadziejnej sprawie – odpowiedziała Ala i się uśmiechnęła , pierwszy raz od czasu gdy się znaleźli w świecie magii . Czas leciał i noc się zbliżała coraz większymi krokami . Cały las jaki wypełniła cisza . Powoli zaczęła się unosić mgła , przykrywająca świetlistą taflę jeziora , a zarazem i księżyc . Atmosfer zaczęła się robić coraz bardziej mroczna . Po 3 godzinach rozmowy , drzewo które przygotował Kuba zaczęło się kończyć

http://www.youtube.com/watch?v=hJ6w8cB44eo&feature=related



- Nie jest dobrze , nie mamy drzewa . Trzeba po nie iść – odpowiedział Kuba lecz tym razem to nie był spokojny ton .
- Jeżeli pójdziesz w las przy takiej mgle , to możesz z niego nie wrócić … nie warto , myślę że powinniśmy..- Ala nie zdążyła dokończyć ponieważ jej zdanie przerwał krzyk , który zamroził im krew w żyłach . Był to tak przerażający krzyk iż pobliskie ptaki , mające gniazdo na drzewie masowo zaczęły uciekać . Kuba i Ala stali jakby zmrożeni . Ani jedno ani drugie nie śmiało się ruszyć z miejsca w którym stali … Gdy tak stali w tej ciszy , bicie ich serc było na tyle silne że oboje czuli jakby zaraz krew miała im uciec przez żyły .
- Ja – Ja nie wiem co powiedzieć , boje się . Chodźmy stą-stąd może – wyjąkała szeptem Ala , po czym Kuba spojrzał na nią .
- A-Ala , P-proszę Cię , nie odwracaj się - wyjąkał Kuba , blady jak ściana .
-Czemu nie !? – odpowiedziała podniesionym głosem , a w jej oczach był niesamowity strach . Nagle znowu usłyszeli krzyk torturowanej kobiety przypominający głos Ani , a zaraz po nim jeszcze bardziej przerażający śmiech psychopaty .
- GIIIŃŃŃ , GIIIIIIIIIIIIIIIIŃ SZLAMO , GIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIŃŃŃŃŃŃ !!! – wołał głos z lasu , którego mgła zasłaniałą prawie całkowicie oblicze . Gdy Ala obróciła się za siebie nie wytrzymała i zaczęła wrzeszczeć . Na drzewie wisiało martwe ciało Wiktorii , powieszone jakby na szubienicy całe zakrwawione . Jej ręka jednak mimo wszystko miała nacięcia , które układały się w dość symetrycznej formie . Przerażony do samych kości Kuba , nie potrafił oderwać nóg od podłogi i nadal trzymał Alę , która nie umiała wytrzymać tego widoku .
-Kurwa… C-co tutaj się dzieje ?! – szeptem powiedział do siebie .
- Uciekajmy stąd ?! – piskiem odpowiedziała Ala , cały czas zamykając oczy
- Dobrze , chodź – rzekł Kuba , po czym chwycił Ale za rękę i pociągnął w kierunku krzaków . Gdy zaczęli biec , oboje minęli wiszące na drzewie ciało . Na ręce martwej Wiktorii był napis :
„Przyjdzie pora i na was szlamy…”
- Boje się !! – wrzasnęła Ala i zaczęła biec szybciej .
- Ja też , kto to jest ? I dlaczego go nie zauważyliśmy ?! – odpowiedział Kuba a jego przerażenie , poczynało go powoli paraliżować . Nie zauważywszy kamienia , ale potknęła się i upadła na ziemie . Szybko się podniosła , lecz nim to zrobiła Kuba chwycił ją i trzymał by nie uciekła .
-Co robisz ?!! UCIEKAJMY !! – wrzeszczała Ala po Kubie , lecz ten nie słyszał . Jego oczy jakby stały się jakby całe szkliste .
- ZOSTAW MNIE SŁYSZYSZ !? – nie dawała za wygraną Ala i uderzyła z całej siły Kube w Policzko , po czym ten ją puścił .
- Łapcie ich , teraz – wysyczał głos , którego źródło zdawało się być wszędzie . Ala już nie mogła . W jej sercu zrodził się takich strach jakiego nigdy nie doświadczyła . Poczuła że nogi i ręce odmawiają jej posłuszeństwa i stają się strasznie zimne . Nagle w jej obliczu zaczęły się pojawiać postaci w kapturach . Nie byli oni podobni do tych które polowali na nie w domu Wiktorii . Tamci byli dużo wyżsi i mieli bardziej zadbane szaty . W dodatku Ci nie mieli różdżek .
- CZE –CZEGO CH-CHCECIE !? – krzyknęła Ala
-Twojej śmierci buhahahahahaa – odpowiedziały wszystkie jednocześnie .Wtem w oddali pojawiła się najwyższa z nich wszystkich postać w masce . Miał przy sobie różdżkę .
-Związać ich do drzewa – wyszeptał . Postaci w kapturach zbliżyły się do nich na co Ala zdecydowanie uderzyła :
-EXPERIALMUS !! – z jej różdżki błysnął strumień czerwonego promienia który ugodził jednego z nich , przez co znalazł się o 50 m. dalej . Wyraźnie tym ruchem rozwścieczyła inne postacie .
Wszystkie rzuciły się na Ale , która poczuła że powoli traci równowagę . Upadła na ziemie , a jej ręce i nogi zostały związane przez bluszcza wydobywające się z ziemi .
-KUUUUUUBA OBUDŹ SIĘ ! ! NA POMOC !! – krzyczała , lecz nikt jej nie słyszał
- On Cię nie słyszy , jest pod moją kontrolą . Ty też byś była , gdybyś nie upadła , no ale jak już tak się stało to się zabawimy …lubię zabawy z ofiarami – odparł spokojnie z szyderczym uśmiechem na twarzy . Ala czułą każdy świst powietrza na swojej twarzy i wiedziała , ze koniec może być blisko . Sytuacja w której się znaleźli była beznadziejna . Nim zdołała się zorientować , śmierciożerca stał nad nią i zbliżył się do Kuby , po czym przyłożył mu różdżkę do samego czoła .
-Aż Ci współczuje dziewczyno … nie chciałbym by mnie spotkał taki los jak Ciebie .
-CO CHCESZ MU ZROBIĆ ?! ZOSTAW GO ? – wrzasnęła rozpaczliwie
-Ahh …coś na co wy dzieci rodów i pokoleń brudnej krwi zasługujecie najbardziej . Coś gdzie śmierć do za mało . Ja to dawno , mówiłem że dla szlam śmierć to za mało . Naszą rasę trzeba oczyścić .
-Co Ci zrobiliśmy ?! Nie chcemy wam zrobić krzywdy
-Ty plugawa szlamo , śmiesz się stawiać jeszcze wywyższać ?! CRUCIO !!! – Ból jaki opętał Ale był nie do zniesienia , czuła że zaraz zemdleje …
- No nie ważne … zaraz będzie po wszystkim… - Śmierciożerca znowu przystawił różdżkę do głowy Kuby po czym odrzekł :
- DEMENTIO !! – po jego słowach cisza która spowijałą las zostałą przerwana przez liczną ilość szeptów , których nie dało się znieść . Postacie w pelerynach zaczeły się rozpłynać , a czarne smugi które z nich pozostały zaczeły wnikać w Kubę .
- Dalej moje demony podziemia , opętać go i zniewolić ! Zadajcie mu ból ! – mówił do nich śmierciożerca
- Zostaw go ! – nadal wrzeszczała Ala , lecz bez skutku . Wtem zobaczyła iż nagle wprost z ziemi zaczynają się wydobywać czarne i smoliste postaci które razem wnikały do Kuby …
-DOŚĆ TEGO ! – rzekł mężczyzna . Momentalnie wszystko ustało , a czarne postaci się rozpłynęły .
Nie było słychać nic prócz stękania Kuby , zachowującego się jakby walczył…walczył sam ze sobą .
- Kuba ? Słyszysz mnie ? – odparła cicho Ala .. – Kuba nie odpowiadał . W pewnym momencie się uspokoił i zatrzymał . Otworzył oczy , ale to już nie były jego oczy . Tego się nawet nie dało nazwać oczyma . Na miejscu ich pojawiły się jakby dwie wielkie czerowlne kule które przerywała poprzeczna , długa czarna źrenica. Jego zęby zmieniły się w ostre kły , a paznokcie wyostrzyły .
- Ja jestem Legion i jest nas Wielu – odparł bardzo niski głos wydobywający się z ciała Kuby
- Oto prezent dla was od Czarnego Pana. Możecie ją zabić ! – powiedział i zniknął .Ala spojrzała , na Kubę , ale to nie był ten sam Kuba , to był Kuba w oczach którego była rządza śmierci , zniszczenia . Momentalnie zerwał się z więzów i stanął nad Ala …


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob dnia Pon 23:52, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Narcissa Malfoy
Administrator
PostWysłany: Śro 9:02, 03 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 03 Gru 2010

Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malfoy Manor, dokładnie ściana przy sypialni Dracona! Ah ... salon i winnica!

No i znowu mnie totalnie zaskoczyłeś. To jest bardzo zaskakujące opowiadanie.
Nigdy nie wiem co będzie, zawsze jest jakaś niespodzianka, dlatego to tak uwielbiam.
Zawsze jak już w głowie mam dalszy ciąg, Ty wyjeżdżasz z takim wątkiem, że normalnie szczęka opada ( z wrażenia xD).

Pozostaje mi zyczyć weny, i nie przeszkadzają mi żadne słowa w tym opo, także... Pisz!
Jestem tutaj panem, panem w swoim świecie, wiec używaj tutaj czego chcesz xDD
No i czekam na kolejną część w MM! <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob
Mugolak
PostWysłany: Śro 9:29, 03 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lip 2011

Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dziękuje , że tak miło i ciepło przyjęłaś to opowiadanie. : ) Mimo wszystko i jakkolwiek by nie było chciałem największa niespodziankę zaszykowac na koniec , ale nie wiem czy to mi się uda. Zobaczymy... Smile Nie lubię nudy i rpzewidywalności , więc i to opo. nie może takie być ; ) Jeszcze raz bardzo Ci dziękuje za miły komentarz no i pozwolenie na takie coś xD W takim razie , nie pozostaje mi nic innego jak przygotować następną część : ) Powoli już jestem po półmetku tego opowiadania ...w końcu to "Biblioteczka krótkich form literackich" : )

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SSLYTHERIN - DARK SIDE Strona Główna -> Twórczość fanowska / Czytelnia dłuższych opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare